
A oto wykaz najdziwniejszych wariactw (i osiągnięć) moich kotów:
1) Kicia:
- włażenie do wanny z wodą,
- włażenie do klatki z ptakami, siedzenie tam i udawanie papużki (inne papużki nie są zachwycone),
- włażenie do akwarium-kuli (na szczęście suchego) i gonienie w nim za własnym ogonem,
- robienie absolutnie wszystkiego w celu zdobycia lodów owocowych (włączając w to wyciąganie ich łapą z moich ust),
- lulanie mnie, aby po moim uśpieniu szaleć po domu o 2 w nocy...
2) Carmen:
- spanie 5m nad ziemią na niewiarygodnie cienkiej gałązce lipy,
- łapanie nietoperzy w locie,

- siadanie dupskiem na środku ważnych dokumentów w biurze szefowej, gdy akurat przychodzą interesanci,
- robienie "słodkich oczu", gdy ktoś krzyczy "PSIK!!!",
3) Icek:
- notoryczne włażenie na najwyższe drzewo i darcie się, aby ktoś go ściągną, bo sam zejść nie umie,
- robienie qpy w zmywarce do naczyń, bo kucharka wygoniła go z jadalni,
- znoszenie do biura żywych myszy/nornic/kretów/żab i puszczanie ich pod nogi gości...
