Dziękujemy za pamięć
Kasiu - szczerze mówiąc nie wiem, co z mamą, wydaje mi się, że czynione są na nią polowania, ale to paskudna cffaniara
Dziś miałyśmy w domu wizytę Domku Krykieta. Domek pojawił się dwuosobowo - w postaci mamy i 7-letniego synka. Jak to dziecko - nieco biegającego, rozgadanego, trochę krzykliwego
No i wyobraźcie sobie, moi drodzy, nasze zdziwienie, kiedy na pojawienie się Młodego Człowieka nasze koty zareagowąły - mniejszą lub większą - paniką

.
No fakt, za dużo okazji do oglądania dzieci nie mają
Władzio wiał w dzikiej panice, z syczeniem, wrzaskiem, ogonem jak szczota i oczami jak spodki

I do końca wizyty nie chciał dać się przekonać, że Mały Człowiek niejest aż tak groźny
Stasia za to, po pierwszym strachu, biegała za rzucanymi piłeczkami i ślicznie bawiła się ćmą
Wnioski?
Stasia jest po prostu Najdzielniejszym Kotem Świata

. A Władek, choć cudowny miziak, to mały boidoopiec
