5 ślicznych burasiątek - Chinka w swoim domku!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2007 11:37

Domku hop hop gdzie jestes? :wink:

Kasia_1991

Uwaga
 
Posty: 5929
Od: Nie mar 18, 2007 12:58

Post » Czw sie 30, 2007 14:17

W wątku rodzinki na Kotach sensacja - wreszcie udało się złapać rodzicielkę Burasiąt. :dance:
A tu Chineczka nadal szuka dobrego domku. Co prawda przed nami szybkie i sprawne (mam nadzieję - trzymajcie kciuki - już się boję kolejnego męczenia kotów :roll:) leczenie kokcydiów, które wyszły w badaniu u Blendera, ale domek cały czas pilnie poszukiwany.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sie 31, 2007 13:17

Koty śpią, a zęby im same rosną! :wink:
Blenderek ma już piękny komplet górnych siekaczy, a Chinozolek czubki dolnych kiełków. Chineczka straciła apetyt - a właściwie to ona coś by zjadła, ale najchętniej z ręki, drobno pokrojone i najlepiej indyczka, bo miękki. Strasznie jej przeszkadzały te wypadające kiełki, nawet jednego musiałam jej pomóc wyjąć, bo tarła łapką pyszczek i chciała się go pozbyć. Dziąsełka ładne, bez stanu zapalnego na razie, ale obserwujemy.

No i przypominam, że Chineczka szuka domku! :twisted:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sie 31, 2007 22:42

Chinozolku, gdzie ten domek, kocinko prześliczna?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob wrz 01, 2007 8:10

I dzisaj od rana - hop po domek :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 01, 2007 22:24

Dzisiaj był drugi dzień podawanie baycoxu. Koty jakoś to znoszą, Duża gorzej. :(

Chineczka mnie strasznie wzrusza, bo nie przestaje mruczeć jak ją biorę na ręce, a ja jej takie przykre rzeczy robię. Łyka grzecznie i tylko patrzy na mnie z takim zdziwionym wyrzutem. Strasznie mi jej szkoda. :cry:
To takie kochane dziewczątko...
Blenderek się pluje i też nie może zrozumieć. Ze strzykawki zawsze dobre rzeczy leciały, a teraz Duża jakiś świństwo pakuje do pycholków. :(

Doroślaki to przynajmniej już wiedzą, że Dużym nie można wierzyć i przykładnie protestują, a te maluchy mają takie pełne zaufanie...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie wrz 02, 2007 14:38

Chineczko, hopsaj po domek!
Może coś mi się uda, ale na razie cii... nie chcę zapeszać
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pon wrz 03, 2007 7:54

To nie zapeszaj.

Chineczce bardzo by się przydał domek, zwłaszcza, że dzisiaj w nocy przyjechały kolejne małe tymczaski. Bardzo małe, ok. 3 tyg. , z dziką mamą.
Dwa bure z białym, jeden cały burasek. Śliczne, ciemne, z wyrazistymi prążkami. Na razie kichają i mieszkają w garażu (oby było ciepło..) .
I dobrze by było zwalniać domek.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 03, 2007 18:19

CHOP Hineczko, CHOP po domek ;) :) ja bym chętnie przygarnął, ale .... :)

RaV

 
Posty: 42
Od: Pt lis 03, 2006 13:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 03, 2007 21:49

Nordstjerna pisze:Dzisiaj był drugi dzień podawanie baycoxu. Koty jakoś to znoszą, Duża gorzej. :(


U nas chyba się zaczęło:( Dwa razy ryga i kupale dwa takie luźne. Najgorsze, że nie wiem czy jeden czy oba:( Będę patrzeć co się dzieje. Na razie latałam ze szmatą dwie godziny, odkażałam kuwety i prałam posłanko. Uff...
Powiedz mi w jakich dawkach go podajesz? Jutro jesteśmy umówieni do weta na szczepienie, zobaczę co mi powie...

A Chineczkę (nie wiem czy dobrze) reklamowałam na p.r.z.koty - jakiś facet z Krakowa chce się dokocić...

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pon wrz 03, 2007 22:49

Do góry pręgusiu !
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro wrz 05, 2007 7:54

I dzisiaj rano - hop do gory :)

Moze ktos sie zakocha w Chineczce?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 09, 2007 9:17

Hop, domeczek dla Chinki:)

Pozdrawiam,

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Nie wrz 09, 2007 17:52

Dzisiaj zamiast zdjęć - trochę o Chineczce.

Chineczka sypia w starym kufrze.
Kufer przyjechał z pewnego strychu, gdzie czekała go śmierć przez spalenie. Duży z Dużą przywieźli kiedyś ten kufer i postanowili go naprawić, ale nigdy nie mieli czasu. To było dawno, bardzo dawno, kiedy nie było na świecie nie tylko Chineczki i Blenderka, ale nawet Wujka Oswalda. Chyba tylko Gać pamięta tamte czasy. Kufer jest dziurawy i zdezelowany, brakuje mu bocznej ścianki, ale w zamian za to ma piękną dziurę w klapie, przez którą można się tak cudnie pacać łapką. Z Blenderkiem, albo z Asiczką. Duża mówi, że Asiczka to ośliczka, i że niczym się od małych kociaków nie różni. Asiczka śpi w koszyku na kufrze i zawsze można ją przez tę dziurę zaczepić. Albo można pobuszować w kufrze, wśród starych książek i licho wie, czego jeszcze.
Właśnie, Licho.
Licho też tam mieszka, jest z Chineczką w niezłej komitywie. Bo Chineczka to zgodny i przyjazny kociak.

A czasem, jak Duża siada przy komputerze, można wyjść z kufra i poprzeszkadzać. Najpierw się mruczy i chodzi po biurku. Zagląda się do pudełek z papierami i szeleści w niezapłaconych rachunkach. Duzi zawsze mają dużo takich rachunków i one stale leżą na wierzchu.
Jak się tak szeleści i szeleści, to wreszcie Duża pogłaszcze po chudym grzbieciku. I wtedy Chinka mruczy jeszcze głośniej. A czasem strzela baranki o nos Dużej. I wystawia łapkę, żeby ten nos przytrzymać, żeby przypadkiem nie uciekł.

A jak się już wreszcie znudzi, to zawsze można się położyć za monitorem. Tam jest taki fajny, ciepły kąt pod skośnym dachem. W taki dzień jak dzisiaj można się tam trochę pogrzać. Trochę, bo tyle ciekawych rzeczy można przecież robić, że szkoda by było spędzić cały dzień na spaniu.

Można np. urządzać akrobacje.
Jak się wbiega na samą górę po belce, to Duzi patrzą z zachwytem, że żaden kot tak nie umie. Nieprawda, Asica też tak umie, tylko już jej się nie chce. Bo jest już duża i jej trudniej, a Chineczka jest szczuplutka i maleńka.
Albo można biegać po krawędzi okna, przy samej szybie. To prawie tak, jakby się biegło w powietrzu. ABS-Blender tak nie potrafi, bo ona taki kwadratowy jest. I ciężki.
I Duża mówi, że Chineczka to ta sama krew, co Cykorek. Że ma to pewnie po tatusiu. Ale po mamusi jest miziasta i kochana. I nieprawda, że nikt jej nie chce, bo bura i zwykła. Chineczka czeka na domek, który rozumie, że bure jest niezwykłe. Najbardziej niezwykłe...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie wrz 09, 2007 18:39

Nie da się ukryć, ze Chineczka to ta sama krew co Cykorek... Bo Cykorek sypia w koszu, takim wielkim wiklinowym w którym zawsze jest pranie do wyprasowania, które to pranie zawsze się mnoży i mnoży i nigdy nie kończy... W koszu jest cieplutko, milutko i cichutko... Czasem Cykorek śpi w skarpetach które nie mogą znaleźć pary... To tak jak wtedy gdy Cykorek nie może znaleźć braciszka. Ubywanie prania z kosza też jest fajne, bo wtedy wyciąga się taką dechę i takie coś z kablem, które robi szu szu... decha jest super bo można się po niej wspinać, można łapać za ten majgający się sznurek... albo wleźć w taką płachtę z gumką, cieplutką, pachnącą płachtę.... A jak już się Cykorkowi znudzi to wtedy włazi na parapet i patrzy jak pada deszcz... bo ten deszcz tak robi puk, puk o parapet i to też jest ciekawe... albo można wleźć na starą zamrażarkę i zerknąć co Duzi chowają w spiżarce... Tylko Piórek sceptycznie się przygląda... Bo Piórek jest wyjątkowy, taki ciuchutki, spokojniutki i zawsze z tyłu... a jak nikt nie patrzy to można zaatakować dyndającą kulkę, albo storczyki co już stoją prawie pod sufitem, albo myszkę albo ćmę... Można się pobawić butami, bo te buty są takie duuuuże i ktoś znów nie rozwiązał w nich sznurówek... Ale Piórek lubi porządek i on te sznurówki zaraz rozwiąże, tylko niech mu Cykorek pomoże...
A jak już się zmęczy to zawsze można się wtulić w koc dużej, albo do niej pod ten koc wleźć... bo kto by chciał robić coś innego w taki brzydki, jesienny wieczór... Takie burenico... a takie wyjątkowe... Duzi wiedzą jak wyjątkowe, ale jeszcze nie wszyscy... jak wszyscy się dowiedzą to Chineczka ten domek znajdzie, taki wyjątkowy jak ona sama, nie byle jaki...
Taki domek gdzie cieplutko, milutko i pełna miseczka pyszności i łapki do miziania....

Pozdrawiam,

i fotki, foteczki

http://www.mmm.home.pl/index.php/compon ... /catid,49/

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości