Wczoraj miałam straszny dzień. Pomijam już kotkę, która miała sterylkę, bo to w sumie radość, że mogłam ją uratować. Większa będzie jak jej domek znajdę. Jednak jeszcze wczoraj rano przed pracą zawiozłam kota Czarusia mojej koleżanki co ma próby w filharmoni od rana do wieczora do weta z powodu strasznego stanu jego zębów. Kot przestał kilka dni temu jeść

i nie wiem na co ona czekała. Kot jest po przejściach, kilka lat temu wzięłą go z piwnicy w starsznym stanie - jakoś udało jej się go doprowadzić do normalnego stanu, ale o jego zęby nie zadbała. Oczywiście zleciłam pełny serwis - z badaniem krwi włącznie, bo jak żadko bywa u weta to warto sprawdzić. Kot ma ok. 10 lat. Wet pobrał krew, oraz zrobił porządek z uzębieniem. Nie wiem już czy coś mu ząbków zostało, bo przywaliła mnie inna wiadomość. Okazało się, że kot ma chore nerki i to bardzo chore. Mocznik wyszedł mu 62,2, a kreatynina powyżej 1000

. Pozostałe wyniki dobre. Wet stwierdził, że gdyby wiedział, że takie będą wyniki to zębów by nie robił tylko zaproponował, żeby kota uśpić

Ja oczywiście nie wierząc wetom za bardzo kupiłam pokarm dla nerkowców, ipacikine /może źle zapamnietałam nazwę/ ale to na nery bieże Sisi. Wzięłam kroplówkę do domu /nigdy nie podawałam/ żeby kota nie wozić dziennie do lecznicy, no i teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam

.Pomyślałam sobie, ze te wyniki to pewnie od zębów takie były, ale czy to się da naprawić i jeszcze go trochę pociagnąć. Dzisiaj wieczorem idę mu podać ta kroplówkę, ale mam stracha, bo nigdy tego nie robiłam. To nie jest mój kot - jak cos pójdzie nie tak to się zastrzelę. Kot ma co prawda wenflon i nauke pobrałam teoretyczna jak to zrobić, ale nie wiem czy cos nie z chrzanię. Masakra. Mało tego przed chwila zadzwoniła kol. Halinka, ze przyplatała się do niej kotka. Starsza, wyglada na wysterylizowaną. Popytała w okolicy i okazało sie, ze kotka jest po starszej pani, która zmarła, no i kot wylądował na ulicy

. Co ja mam z tą kotka zrobić - nawet nie mam jej gdzie przetrzymać

. Ja juz nie chcę.