Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2007 12:34

nie martw sie , Myszeńka, inni także myslą o Leonku :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 30, 2007 18:28

Rudy przywieziony w niedzielę nie je i nie pije. Leży pod kroplówką, jest bardzo słaby, płacze. Pani doktor obawia się, że mogły mu wysiąść nerki ze stresu.
Tego kota, może uratować dom tymczasowy!

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2007 19:57

CoolCaty pisze:Rudy przywieziony w niedzielę nie je i nie pije. Leży pod kroplówką, jest bardzo słaby, płacze. Pani doktor obawia się, że mogły mu wysiąść nerki ze stresu.
Tego kota, może uratować dom tymczasowy!


Aniu, ja mam dla niego cudowny dom stały, na zawsze, dom jest z Poznania, przyjedzie po Rudzia w niedzielę.
Wczoraj rozmawiałam z dr Kwiatkowską, mówiła mi, że Rudzik jest słaby i nie je, ale nie wiedziałam, że jest aż tak żle :cry:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2007 20:02

:(
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2007 20:28

:(
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt sie 31, 2007 9:39

dziewczyny, jutro jade z koldrami. Kto moze odebrac je ode mnie jutro albo w niedziele?
w okolicach Retkini moge podwiesc- ale to w niedziele, niestety dalej nie za bardzo bo jestesmy bardzo czasowo ograniczeni ( wesele przyjaciol).

podam na wszelki wypadek tel. 600856710

do jutra do 10:00 bede miala dostep do internetu- pozniej juz niestety nie - tylko telefoniczny kontakt w wekend.

w kazdym razie wielka pake z koldrami zabieram jakby co :kotek:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 31, 2007 17:44

bardzo mnie zmartwila wiadomosc o Rudziku :( mam nadzieje ze po kroplowkach czuje sie lepiej ..i ze bedzie mogl w niedziele jechac do domu :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 31, 2007 19:45

Ruduś wybiera się do domku :D
Pani wet przyjechała dziś do schroniska z piersią z kurczaka dla niego i chłopak mało jej nie zjadł razem z ręką pani doktor. Może podziałał też antybiotyk i lek przeciwzapalny, ale kolega poczuł się lepiej. Siedzi w biurze w klateczcei robi za gwiazdę :D Na jutro przyszykowałam mu solidną porcję mięska (i nie tylko dla niego). A domek wydzwania do mnie, przebiera nogami z niecierpliwości i nie może się doczekać niedzieli i porwania przystojniaka do domu :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 31, 2007 20:52

Aniu to wspaniale wiesci :P ..jak rozmawialysmy dzisiaj przed poludniem to niestety bylas nastawiona bardziej ponuro co do stanu zdrowia Rudzinka! :( ,a teraz widze,ze trzeba sie bardziej martwic o to,zebys Go nie przekarmila przed podroza :wink:
Dzwonilam dzisiaj do Mili,tej od 2 koteczek adoptowanych jakies 2 tyg.ze schronu,ktora bala sie,czemu wcale sie nie dziwie,o zdrowie jednej z nich!Pierwsza ma sie super choc zlapala wiruska od drugiej,ale juz sie wyleczyla i jest okraglutka :lol: .Biala koteczka miala problem z biegunka,potem wszystko bylo w porzadku i wczoraj znowu dostala :( ,ale Mila jutro idzie z nia do weta i musi byc juz tylko dobrze,za co mocno trzymam :ok: .Mila powiedziala,ze sa bardzo kochane i martwi sie bardzo o ta chora koteczke :( ,ale biorac pod uwage fakt,ze koteczki byly szczepione rowniez przed samym opuszczeniem schronu,teraz Mala zwalcza to,co w sobie nosila :( .Koteczki nawet na ewentualnego''pawika''chodza do kuwetki :lol: a moje tam gdzie popadnie :twisted: ..jak widac nie wszyscy maja takie szczescie :lol:

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob wrz 01, 2007 11:49

Pisiokot daj znać jak wrócisz jak sytuacja w schronisku.
Ja niestety ze względu na p. u mnie w domu i Cardusia po przejściach w najbliższym czasie w schronisku nie będę mogła się pojawić :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 01, 2007 16:45

Rudy ma się doskonale. W ogóle dziś na widok pisiokot wszystkie koty robiły tak :love: :love: :love: , bo Ania wpadła dzis do nich z opakowaniami serduszek wieprzowych. Rudy to tak wciągał mięcho, ze aż sobie pogadywał pod noesm. Jak skończył, to sie awanturował o więcej. Dostał więc dokładkę, po której najedzony jak bomba przysypiał na siedząco wielce zadowolony :)

Podkarmiłyśmy dzis dobrym jedzeniem wszystkie koty w szpitalu i wybrane chudziny z boksów.

Chudziutki kocurek nr 125 wygląda już o niebo lepiej. Po tygodniu w szpitalu podwoił swoją masę. Oczy sa już nie zapadnięte i w końcu widać jakie sa pięknie zielone.

W szpitalu jest jedno biało czrne kocie, około 5 tygodniowe mocno zafaflunione. W domku tymczasowym wydobrzałby w tempie ekspresowym, bo dziś wystarczyło, zę go umyłam z ropy, podałam leki, rozgrzałam, pokarmiłam troche na siłę i po godzinie już sam ładnie jadł.

W kaltce w szpitalu są dwie piękne koteczki w tym jedna whiskasowa. Też w domku wyleczyłąby się szybko i z pewnością znalazła domek, bo jest jak z reklamy.

Do aga-lodge: nasza kaskaderka żyje! Jest już dużo większa i grzyb jej się podleczył. Już jej lepiej, bo znowu wspina się po siatce na niemożliwe wysokości.

Do domku posżły dzis 3 kocięta, wczoraj Marmurka nr 22.

W boksach przybyły dwa koty. Dziś pisiokot pokazała mi piękną koteńkę po zmarłym włascicielu, 4 letnią burasię z białą strzałką na nosku, która przebywa w schronisku od stycznia.
Wygrzebałyśmy też piękną kotkę, która jest w schronisku od 5 lat :strach: W tej chwili ma 8 lat i przydałaby jej się sanacja jamy ustnej. Jest bardzo bardzo miziasta i kochana.

Lucky - czarny kocurek z pierwszego boksu pięknie sie podgoił po kąpieli przeciwgrzybiczej. Teraz byłby idealnymoment na dom dla niego.


Ania pofociła dziś mnóstwo kotów. Na pewno dopisze wszystko co ja ominęłam i powstawia fotki.[/i]

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 01, 2007 17:26

Cieszę się z Rudego, czekam na Pisiokota ze zdjęciami.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob wrz 01, 2007 17:47

CoolCaty pisze: W boksach przybyły dwa koty. Dziś pisiokot pokazała mi piękną koteńkę po zmarłym włascicielu, 4 letnią burasię z białą strzałką na nosku, która przebywa w schronisku od stycznia.


To ta koteńka, dostała imię Kinga:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

CoolCaty pisze: Wygrzebałyśmy też piękną kotkę, która jest w schronisku od 5 lat :strach: W tej chwili ma 8 lat i przydałaby jej się sanacja jamy ustnej. Jest bardzo bardzo miziasta i kochana.


A to Klementyna, osłupiałyśmy gdy po zajrzeniu do kartoteki okazało się, że kotunia jest tu od 5 lat 8O :cry: Słodkie, kochane stworzenie, tuliła się do Ani, chowała pod rękaw bluzy jakby chciała chociaż przez chwilę zapomnieć o schroniskowej rzeczywistości, przez chwilę poczuć się czyjaś... :cry: :

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zrobiłam sporo zdjęć do opisów na stronę internetową schroniska i do ogłoszeń (Gosia_bs będzie miała znowu robotę :love: ), nie wiem czy uda się zrobić metryczki wszystkim kotom schroniskowym i ogłoszenia, ale chciałbym aby jak najwięcej z nich miało. To zawsze większa szansa, że ktoś je wypatrzy i pokocha.

Ucieszyło mnie, że kilka z kotów, które tydzień temu wyglądały źle, m.in. z katarem, z chorymi oczami po tygodniowym leczeniu wyglądają nieporównywalnie lepiej. To m.in. wspomniany przez Anię Szaruś nr 125, który ostatnio nic nie chciał jeść, był słabiutki, oczka miał zakatarzone i zaropiałe. Dzisiaj to był nie ten sam kot (tfu, tfu), wcinał mięsko aż mlaskało :D, zagadywał, tulił się. Podobnie Felek, piękny, dorodny buras z drugiego boksu, który tydzień temu był aż opuchnięty od kataru. Wygląda i czuje się na tyle dobrze, że został przez pania wet. zakwalifikowany od poniedziałkowego cichnięcia pomponów. I jeszcze kilka ucieszyło mnie swoim widokiem - m.in. wykąpany przez Anię w ubiegłą niedzielę Lucky i Anatol. Gdy Anatolek dostał swoją miseczkę mięsa to nie wiedział czy jeśc czy się tulić , w efekcie jak się namyślił to już mu inny kolega wszamał większość zawartości michy. Ale trochę pojadł.
Ostatnio edytowano Sob wrz 01, 2007 18:02 przez pisiokot, łącznie edytowano 1 raz

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 01, 2007 17:55

Klementyna ma przecudne oczęta. Tyle lat w schronisku :( Koszmar :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 01, 2007 19:15

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 364 gości