Chciałam zasięgnąć porady co do adopcji kotka ze schroniska.
Jak to jest, gdy jest juz w domu nie wychodzacy kotek?
Chodzi o to, że rozwazam taka mozliwość ( pracuje nad TZ ) ale moja Miniucha ma problemy zdrowotne (eozynofilowe zap. dziąseł) , dostawała sterydy ( od dwóch miesiecy jest "czysta" ) i może mieć obniżona odporność.
Czy , jeżeli kotek nie bedzie miał żadnych niepokojacych objawów to znaczy, ze bedzie bezpieczny?
Czy lepiej wziąć malutkiego kotka prosto od mamy (taka mozliwość również istnieje, tyle tylko, że maluch i tak bedzie miał wieksze szanse niż ten schroniskowy, na domek) ?