Oli dziękujemy za odwiedzinki !!!
...nie rozumiem jak można kota zamurować ?!?!
Kicia, której zdjęcia wkleiłam ostatnio, ma brzuch jak balon... Na dniach będzie się kociła. Dziś jak mnie zobaczyła na spacerze z psem, zaczeła miauczeć po czym pobiegła na podwórko i czekała na jedzonko. Ona tak szybko biegła...

Kiedy byłam w domu i szykowałam papu dla małej, ona już nie mogła się doczekać i bez mała wpakowała się do kuchni... a początkowo skradała się do jedzenia. Doszła do miski dopiero, kiedy oddaliłam się bez mała na drugi koniec podwórka... To takie kochane kocisko... Wszystko powtarza się, dokładnie tak samo jak z Gają poczatkowo była dzikuską, strasznie się bała a teraz... Tak mi strasznie zal tej kiciuchy. Już nie długo wyjeżdżam a ona zostanie sama z maluchami... i to na zimę.
W miejscowości gdzie jestem nawet nie ma wet, żeby uśpić maluchy...o sterylce tej kici nawet nie mam co marzyć...

Ale niestety to jest wieś...i tak jest prawie w każdym domu...
Pocieszam się jednak jak mogę...widziałam też dziś kocisko w obroży i z adresówką-czyli są też normalni ludzie w tym ni enormalnym miejscu...