Kociaki z lasu- Misia szuka domku str. 99, Milo chory!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 22:07

Basiu współczuję... Wiem, wiem, że ci jest ciężko... Nie jestem wetem, ale nie sądzę, byś mogła jej pomóc. Smok odchodził strasznie szybko, tracił siły z dnia na dzień... Wiedzieliśmy, że to już za dużo tych przerzutów w środku, że to nieoperowalne, więc nawet nie chcieliśmy robić punkcji, bo po co? Nacierpiał by się tylko, a pomogłoby to na krótko... Po prostu troszczyliśmy się o jego spacery, o dobre jedzeniie dla niego, o pieszczoty... Ważne było, że go to nie bolało, a przynajmniej nie okazywał bólu.
Karm ją dobrze, przytulaj...
I wypłacz się tu, wśród przyjaciół...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 7:46

Przytulam...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 29, 2007 10:04

Nie chcę ją męczyć leczeniem na siłę, nie wiem w jakim tempie to będzie się posuwać. Na raziem mam wiele wątpliwości i nie chciałabym jej szkodzić. Np. Nerki wymagają płukania i kroplówek, a zbierający sie płyn wokół wątroby środków na odwodnienie i nie wiem czy to nie jest sprzeczne ze sobą. Miałam dziś dzwonić do mojego weta ale mam wrażenie, że on położył krechę na jej leczenie. Mam namiary na innego weta i do niego będę dzwonić. Widział już wyniki Sisi i chce żebym zadzwoniła. Zobaczymy co powie.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sie 29, 2007 10:42

ech :(
trzymaj sie

:(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro sie 29, 2007 19:09

Trzymaj się....
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 29, 2007 20:16

Poczytałam wątek i bardzo Ci współczuję :cry: . Życzę dużo sił!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sie 29, 2007 20:19

:(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 29, 2007 22:06

Jesteście nieocenieni w podtrzymywaniu człowieka na duchu. Bez tego forum bym się już pewnie zapłakała i nic nie robiła z rozpaczy. Dopstałam namiary na wspaniałego weta, który już pewnej forumowej kotce o której był długi watek pomógł i pewnie nie tylko tej z tego forum. Jest daleko od Bytomia, więc konsulatcje są telefoniczne. Zamówiłam leki, które mi polecił, jutro będę je miała do odbioru u mojego weta, wtedy ustalimy dawkowanie. Ja jej pewnie nie wyleczę, ale mogę próbować przynajmniej podnieść jej komfort życia przez wspomaganie chorych nerek i wątroby. Przecież odejść odemnie zawsze zdąży, na to nie będziemy czekać.

Pozatym jutro odwożę jedną koteczkę z kotów na strychu do nowego domku. Ludzie fajni, podpiszą umowę adopcyjną, a przy okazji dowiezienia kota zobaczę warunki domowe. Miałam dziś jeszcze ludzi od domku z panleukopenią - m-c temu. Bardzo chcą koteczka, ale ja mimo szczepienia mam obawy. Chyba kotka nie dam, chociaż domek zapowida się kochający. szkoda mi tych ludzi, ale czy mogę ryzykować chorobą kociaka.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sie 29, 2007 22:17

Cieszę się, że ruszyły Twoje adopcje. :D

Ja bym nie oddawała kota do chorego domu. Spróbuj im przetłumaczyć i uświadomić, że stracą następnego kota, jak będą koniecznie chcieli kotka.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 30, 2007 0:02

Basiu, o tych chorobach nie wiem prawie nic więc nie pomogę. Przesyłam dużo ciepłych myśli, trzymajcie się :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 30, 2007 8:06

Basiu, niezmiennie mocne kciuki za Was :ok: :ok: :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 30, 2007 8:52

Kotka nie oddam do tego domu po panleukopeni. Nie darowałabym sobie jak by zachorował. Rano byłam u kociąt i nie podoba mi się Malutka. Ma znowu łzawe oczka i przy przełykaniu tak jakby się krztusiła. Jadę dziś do weta po leki dla Sisi to ją wezmę, niech ją zbada. Ona się nigdy nie wygrzebie jak będzie z resztą "bandy". Musiała by być pod ręką i okiem, żeby ją dokładnie wyleczyć i obserwować. Pozatym ona wolno rośnie i wogóle jest od początku najmniejsza i chyba najmniej odporna. Dobrze, że jest juz zastrzepiona, ale nie wiem czy u niej nie powinnam powtórzyć szczepienia. Ona była chyba wcześniakiem i nie wiem czy organizm był na tyle stabilny żeby załapał szczepionkę. Nie mam już kasy, koty w tym roku mnie wykończyły finansowo i do tego doszła jeszcze choroba Sisi. Jednak jak ja wylecze, będę musiała jeszcze wygrzebać parę zł. i ja zaszczepić. Od rana myślę intensywnie gdzie ją umieścić na okres leczenia. Może przy okazji pod opieką człowika by sie usocjalizowała, bo jest strachulcem i wyglada na dzicz. Trzyma sie tylko z Azją, drugim dziczkiem. Jak ktoś się ma w niej zakochać jak ona siedzi w kącie i przy obcych nawet się złapać nie da.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 30, 2007 10:58

tylko mogę trzymać kciuki :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw sie 30, 2007 11:51

Bardzo mi się dziś przyda trzymanie kciuków, bo znowu mnie czeka ciężkie popołudnie i wieczór. Najpierw wet, a potem jadę z Kropcią do nowego domku - bardzo się denerwuję. Napisałam juz umowę adopcyjną, przygotowałam książeczkę zdrowia ale jakoś ciężko mi. Ja mentalnie na tymczas się nie nadaję, bo ja kocham wszystkie koty :placz: .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 30, 2007 12:25

Kropcia będzie miała swój dom i swoich własnych opiekunów tylko dla siebie. Pociesz się tym.


Tak jeszcze myślę o Sisi. Był tu kiedyś taki wątek, w którym ktoś pisał o zastosowaniu chemii dla kotów z nowotworami. W niektórych przypadkach zatrzymuje to proces chorobowy i kot ma większy komfort życia.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości