Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jola od jadzi pisze:Wróciłam z kolejnej wizyty u Lesia, znowu był,kiedy mnie usłyszał niespiesznie opuścił swoje miejsce, odszedł może na 5 metrów,odwrócił się,stanął i patrzył.Pokazałam mu jedzenie,które przyniosłam ale on po chwili odszedł,nadal niespiesznie. Myślę,że to już coś,że nie ucieka tylko odchodzi, to chyba znaczy, że juz się tak bardzo nie boi...
olusiak81 pisze:Ja także trzymam kciuki!![]()
![]()
![]()
I nadal twierdzę (i chyba nie tylko ja! ), że Lesio ma wspaniałą, troskliwą i prawie już wykończoną przez niego opiekunkę, której ślę dużo dobrej energii i pozdrowień!
PS. A ty, mój mały Lesiowaty łobuzie nie zadręczaj więcej swej pani tylko begusiem ładuj się do tej klatki![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości