Nowe wieści z tymczasu Qby
Mam dobrą wiadomość: Kubuś praktycznie zakończył leczenie (wczoraj byliśmy ostatni raz u weterynarza).
Przeszedł długą i trudną drogę, jeśli przypomnimy sobie jego tragiczny stan, kiedy rozważane było nawet jego uśpienie, później 2 tygodnie w szpitaliku i groźba amputacji łapki, i 3 tygodnie leczenia w domu. W międzyczasie okazało się jeszcze, że ma ostre zakażenie przewodu pokarmowego.
Teraz czuje się dużo lepiej. Łapka dobrze się goi, rana częściowo zarasta już futerkiem, choć Kubuś jeszcze utyka. Przybiera na wadze, ma coraz gęstsze futerko, zrobił się wesoły i ciekawski, a równocześnie jest grzeczny i bardzo łagodny. Szuka towarzystwa ludzi i innych kotów.
Trzeba mu będzie przez najbliższe 2 tygodnie pryskać łapkę Chitopanem i profilaktycznie karmić dietetycznym jedzeniem - po tych wszystkich lekach miał rozregulowany brzuszek.
Jakkolwiek jest już z nim dużo lepiej, Kubuś ciągle wymaga opieki i uwagi. Jest przyzwyczajony do przebywania z ludźmi, nie radzi sobie na wolności. Szybko się aklimatyzuje, jest odważny i przyjazny. Nasza kuchenka staje się dla niego zbyt mała.
