B.M.F juz tylko B.M. Sami juz z nami nie ma.-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2007 8:36

Wszystko ciagnie sie strasznie długo.. :? dobrze ze rodzice tzeta przyjezdzaja i pomagaja,wierca dziury,składaja meble bo sama bym tego nie ogarneła,nie wiadomo w co rece włozyc :? jeszcze kupa pracy.Tz w podrozach słuzbowych :twisted: omija go cała robota :? Izo pozycz mi swojego tzeta :crying: :crying:

A tak wogole to wszyscy o nas zapomnieli :cry: :cry:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro sie 29, 2007 9:02

Nnie dość ze ie dostaje powiadomień to dodatkowo po uszy pracy e domu i biurze :roll:
ale odszukałam Was i informuję że jestem z Tobą duchem 8)
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sie 29, 2007 9:06

dobre chociaz to :twisted: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro sie 29, 2007 10:23

Ja też jestem i kibicuję cały czas.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Śro sie 29, 2007 21:03

A ja wzięłam mojego TŻ-ta zasłużony odpoczynek 8) Ja bym Ci go wypożyczyła, choć nie wiem...bo długie włosy masz, a on mi ciągle dogryaa, że ja za krótko się noszę :wink: ...tylko wiesz, on inwalid jest, po 5 km spaceru znów kulał...musimy go pooszczędzać, jak ma kiedyś jeszcze z niego pożytek jakiś być :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 30, 2007 7:22

egoistka nie chce sie dzielic :twisted:

Wczoraj przezylismy z tzetem koszmar :roll: :roll: nigdy wiecej nie chce czegos takiego przechodzic.
Wiadomo mamy remont,chemia,farby..i koty :roll: wczoraj po całym dniu pracy o 22 00 usiedlismy do stołu wzielismy w rece sztucce i ....baks wbiegł do pokoju zataczajac sie 8O wydajac dziwne dzwieki,myslelismy ze szaleje,bo pora do tego stosowna,slizgał sie na podłodze..potem rozjechały mu sie nogi,a potem pach!!przewrocił sie na ziemie 8O i wstac nie mogł,i znow rozjezdzały mu sie nogi,podbiegam do niego a on sie patrzy na mnie ogromnymi oczami,nieobecnymi,ktore wygladaly jak podczas transu :!: z ogromna predkoscia poruszały sie to na prawo to na lewo,jak zahipnotyzowane,baks wogole nie reagował,zachowywał sie jak podczas narkozy.Oboje wpadlismy w panike,przeprowadzilismy sie na drugi konmiec miasta i jeszcze nie znamy zadnych lecznic,w panice nie moglismy sie dodzwonic do biura numeru,potem do lecznicy,potem nie moglismy znalezc kluczy..cholerna bezsilnosc a baks lał mi sie przez rece,zrobiła sie z niego szmatka,miekka zwisajaca :roll: ja rycze,tz prawie tez bo to jego kochany kot potem w pedy na czerwonych swiatłach i pomijajac ograniczenia predkosci do lecznicy..po pół godzinie baks zaczał dochodzic do siebie a w lecznicy był juz całkiem ok,zbadali mu serce,przełyk,temperature,oczy,wszystko było ok.Najprawdopodobniej było to odurzenie oparami silikonu ktory został połozony w kuchni :roll: oczywiscie wietrzenie przymusowe,pare razy w nocy i dzis rano,(na dworzu 9 stopni w nocy było..,,)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw sie 30, 2007 7:47

Izuś mozna go wykorzystywac do prac stacjonarnych :wink: niewymagających chodzenia :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 30, 2007 7:54

kasia essen pisze:egoistka nie chce sie dzielic :twisted:

Wczoraj przezylismy z tzetem koszmar :roll: :roll: nigdy wiecej nie chce czegos takiego przechodzic.
Wiadomo mamy remont,chemia,farby..i koty :roll: wczoraj po całym dniu pracy o 22 00 usiedlismy do stołu wzielismy w rece sztucce i ....baks wbiegł do pokoju zataczajac sie 8O wydajac dziwne dzwieki,myslelismy ze szaleje,bo pora do tego stosowna,slizgał sie na podłodze..potem rozjechały mu sie nogi,a potem pach!!przewrocił sie na ziemie 8O i wstac nie mogł,i znow rozjezdzały mu sie nogi,podbiegam do niego a on sie patrzy na mnie ogromnymi oczami,nieobecnymi,ktore wygladaly jak podczas transu :!: z ogromna predkoscia poruszały sie to na prawo to na lewo,jak zahipnotyzowane,baks wogole nie reagował,zachowywał sie jak podczas narkozy.Oboje wpadlismy w panike,przeprowadzilismy sie na drugi konmiec miasta i jeszcze nie znamy zadnych lecznic,w panice nie moglismy sie dodzwonic do biura numeru,potem do lecznicy,potem nie moglismy znalezc kluczy..cholerna bezsilnosc a baks lał mi sie przez rece,zrobiła sie z niego szmatka,miekka zwisajaca :roll: ja rycze,tz prawie tez bo to jego kochany kot potem w pedy na czerwonych swiatłach i pomijajac ograniczenia predkosci do lecznicy..po pół godzinie baks zaczał dochodzic do siebie a w lecznicy był juz całkiem ok,zbadali mu serce,przełyk,temperature,oczy,wszystko było ok.Najprawdopodobniej było to odurzenie oparami silikonu ktory został połozony w kuchni :roll: oczywiscie wietrzenie przymusowe,pare razy w nocy i dzis rano,(na dworzu 9 stopni w nocy było..,,)


o rany :strach: wyobrazam sobie , jaki koszmar przezyliscie- wspolczuje...
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 30, 2007 8:00

ja baksowi za narkotyzowanie sie wystawie rachunek :roll: 40 euro za 5 minut w lecznicy :twisted:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw sie 30, 2007 8:08

Ale jazda. :roll: Współczuję. Dobrze, że wystarczyło kota przewietrzyć i mu przeszło. Ale na wszelki wypadek zrób mu za jakiś czas badania krwi, żeby sprawdzić, czy nerki nie ucierpiały.

Całe szczęście, że wywiozłam moje szafy do remontu do teściów do garażu i żadne z futer się nie zatruje.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 30, 2007 8:15

nigdy nie widziałam kota w transie,on wygladał jak by kleju sie nawachał :? te oczy..ogromne,tak dziwnie sie poruszajace on juz na koncu wogole nie probował wstawac bo wiedział ze i tak upadnie :? oczywiscie zostal wycałowanyu i ryczalam nad nim jak wariatka,ale stracha mi nie małego napedził :roll: badania krwi i tak musimy powtorzyc bo ostatnie robilismy ok 9 ,miesiecy temu

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw sie 30, 2007 8:19

biedny Baksior :( współczuję przeżyć
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 30, 2007 8:43

czas na jakies fotki co nie? :wink:
jeszcze a starym mieszkaniu,pod kontrola wietrzenie futer na parapecie,

Obrazek
Obrazek
na swoim własnym balkonie :D

Obrazek
Obrazek

Obrazek
a ta sytuacja wymaga opisu...ojciec tzeta twierdzi ze nie lubi kotow (wczoraj stwierdzi ze nie ma nic przeciwko kotom ale sam sobie by zadnego nie sprawił) i ze koty uciekaja na jego widok...wczoraj zrobilismy sobie pauze,wchodze do pokoju,jakos tak cicho a tam na sofie ojciec tzeta chrapie,baks na jego kolanach chrapie...a ojciec tzeta przytulił baksa do siebie..fotke zrobiłam jak juz oboje sie przebudizli :roll: szkoda bo widok był fajny 8) oczywiscie nikomu mam fotki nie pokazywac :D :D :wink: baks wie komu sie przymilic :twisted:

Obrazek

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw sie 30, 2007 9:01

Rety, ale jazda...może on nie tylko się nawąchał, ale jeszcze polizał 8O
Jest teoria, że koty idą na kolana ludzi, którzy nie lubią kotów -bo owi ludzie nie gapią się na koty nachalnie, tylko wręcz odwracają wzrok..co w kocim świecie oznacza akt uniżenia 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 30, 2007 9:05

izaA pisze:Rety, ale jazda...może on nie tylko się nawąchał, ale jeszcze polizał 8O
Jest teoria, że koty idą na kolana ludzi, którzy nie lubią kotów -bo owi ludzie nie gapią się na koty nachalnie, tylko wręcz odwracają wzrok..co w kocim świecie oznacza akt uniżenia 8)


nie bede mu tego powtarzac :ryk: :ryk: :ryk: ostatnio słyszałam w kuchni,jak tesc lezał pod szafka od zlewu i probował zamontowac rury,oczywiscie baks mu pomagał :wink: właził wszedzie i sprawdzał czy aby tesc wszystko robi porzadnie...słyszałm jak sobie razem gadali :wink: dobre pół godziny..tesc do niego po niemiecku baks miauuu(pewnie ze nie rozumie :wink: )a silikon byc moze ze i polizał,w kuchni nie mamy drzwi i nie było nawet jak zamknac pomieszczenia

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 35 gości