Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
caty pisze:Teraz Philo rozmysla nad nową przygodą....a my sobie pobajamy na dobranoc.
Dziś był pierwszy, typowo jesienny poranek. Weszłam na piętro-w-budowie i az się zdziwiłam : na wsia mgła, widać tylko drzewa, domów wcale, tak, jakbym mieszkała w lesie.
No i zimno, 12 stopni. Moje kociska oczywiście zaraz zaczęły gimnastykę na belkach, skoki cyrkowe i wogóle, a ja nagle sobie uswiadomiłam, że po bardzo pracowitych wakacjach czeka mnie jeszcze bardziej pracowity rok...Ja juz naprawdę wolę budowę, nocne zalewanie domu i popojki z majstrami niż uświadamianie lokalnej społeczności, że koty w poblizu szkoły to nic strasznego...że nie drapią lakieru na wypasionych brykach...że kociara nie musi starym babsztylem obleśnym być...
dylemat, jak co roku - kocham swój zawód, nienawidzę szkoły jako instytucji.
Mierzi mnie tepota i ograniczenie niektórych kolegów/ koleżanek po fachu. nienawidzę lizusów.
ALE BO TO WSZYSTKO Z KORZYŚCIĄ DLA WAS - coby nie zwaryjować będe pisać...więc się cieszcie, sadystki![]()
caty pisze:I jeszcze pytanko - czy chcecie na DOBRANOC czy na DZIEŃDOBEREK ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 18 gości