Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zakocona pisze: Jest taki ziołowy lek vilcacora - przeciwnowotworowy. Kosztuje ok. 100 zł. Podaje sie 1 ampułkę dziennie. jednak wydaje mi się, że on by był wskazany po operacji guza sutka, zanim nastapiły widoczne przerzuty. Teraz to on raczej nie pomoże, bo zanim go przyślą, to kotka może już być w bardzo złym stanie.
Barbara Horz pisze:Myślę, że dużo nie pomylę - wyniki :
Wb 17,4
Rb 10,2
Hb 14,0
Ht 59,5
płytki 842
AP 42,7
ALT 115,1
AST 91,4
GGT 4,2
kreatynina 217,2
mocznik 15,8
Trudno mi juz teraz pisać, że lepsze to niż FIP, ale to wszystko to chyba zły sen. Dopiero co w kwietniu straciłam Kocurka, też 12-sto letniego. Co ja mam robić, próbować ją leczyć? Czy ktoś wyleczył kota z nowotworu.
Powinnam chyba założyć Sisi osobny wątek, ale chyba nie potrafię o niej pisać, tyle razem przeżyłyśmy. Mam wrażenie, ze znamy swoje myśli. To jest tak wyjątkowe kocie, że już nigdy takie mi sie nie trafi, już nigdy tak kota do siebie nie przywiążę,bo mam inne a ona długo była sama. Zresztą po co. My jesteśmy od siebie uzależnione.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości