Mantra nadziei... Bunia odeszła [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2007 8:38

Myszeńk@ pisze:Wróciłam po wakacjach ... i jak się cieszę, że mogę zmienić banerki w podpisie, że Bunia jest szczęśliwa, że Plamista ma domek ... :)

Matahari, Magija :aniolek:


w stosunku do mnie to lekka przesada... jestem wredną diablicą... :ryk: ale najczęściej dla ludzi... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 28, 2007 8:41

Bunia dzisiaj pogoniła i natłukła Bazylowi... facet chciał się spoufalić... :ryk:

pilnujemy razem porządku wśród ogonów... jak któryś niegrzeczny, to babcia Bunia przywołuje klienta do porządku... rozpuszczam ją niemiłosiernie... tak więc nowy domek będzie miał przegwizdane... :twisted: :twisted: :twisted: :ryk:

A CO!!!!!!!! NALEŻY SIĘ BUNI!!!!!

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 28, 2007 11:12

Matahari pisze:
Myszeńk@ pisze:Matahari, Magija :aniolek:


w stosunku do mnie to lekka przesada... jestem wredną diablicą... :ryk: ale najczęściej dla ludzi... :twisted:


To chyba jak większość nas tutaj :lol: :wink:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto sie 28, 2007 12:19

a pewnie ze sie Buni nalezy!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 30, 2007 15:10

Co słychać u Buni :?: :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw sie 30, 2007 17:13

Bunieczko, co u Ciebie? Jak zdrówko?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw sie 30, 2007 17:29

mam się lepiej niż świetnie... stale mnie ta Duża nosi i głaszcze... tak czule gada zapewniając o swojej miłości... podtyka pod nos najlepsze kąski... odkręca wodę, bo ja tylko tak piję... wieczorem przytulamy się do siebie w łóżeczku... pomagam jej i w kuchni i pilnować porządku wśród ogonów, których tu pełno... odganiam wszystkie jak siedzę u Dużej... moja ona jest... BUNIA

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 30, 2007 18:06

Postanowiłyśmy z Matahari, jako, że Bunia jest nam bardzo bliska, ze będzie szukać tylko domku forumowego, choćby miało to trwać długo. Bunia jest kotem wyjątkowym, magicznym, po przejściach, więc podjęłyśmy taką decyzję. Tak więc zaczynamy szukać tego jedynego domu, pełnego miłości, takiego, który nigdy jej nie zawiedzie i da jej część siebie.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 30, 2007 19:49

wyjątkowo bliska... magiczną więź z Bunią czuję od pierwszej chwili... a jak popatrzy mi w oczy... jesooooo... :oops:

tak więc domek bedzie musiał przebrnąć przez "Metody aktywnego testowania domków" u Magiji... a potem wytrzymać moje czepanie się... i marudzenie... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 30, 2007 22:35

My ze smutkiem musimy zadecydować, że jednak nie stajemy w castingu o Bunię, choć takowe plany były...
Po przemyśleniu wszytskich za i przeciw, zobaczeniu Buni na żywo, poznaniu jej charakteru - doszliśmy do wniosku, że Bunia nie byłaby tu szczęsliwa, u TZa....

Z tego co pisze Matahari, Bunia to kotka baaardzo towarzyska, zapatrzona w człowieka. U nas niestety minimum 10-12 godzin dziennie musiałaby siedzieć z kotem w pustym mieszkaniu. Chyba by za bardzo tęskniła. Problem też z piciem, bo nie sposób zostawił odkręcony kran na 10-12 godzin :roll:

Bunia zasługuje na Dużego tylko dla niej, na wyłączność...


Postanowiliśmy odwiedzić schronisko chyba w ten weekend i dać dom jakiemuś niezależnemu kociastemu indywidualiście - liczę oczywiście na pomoc wolontariuszek :oops:

Przesyłam miziania dla Buni...

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Pt sie 31, 2007 7:44

modliszka... :lol:

Bunia faktycznie potrzebuje ludzkiego towarzystwa przez większość dnia... są chwile kiedy sama odchodzi i idzie wypocząć... może za jakiś czas to się zmieni... nie wiem... ona się po prostu zwyczajnie boi... jak wychodzę gdzieś na trochę, to po powrocie Bunia pierwsza mnie wita, sprawdza siatki i mam wrażenie, że gdyby mogła to by ogonkiem merdała z radości...
dziś rano jak wstałam, to Bunia czekała na zlewie w kuchni, żebym jej odkręciła wodę... i piła... dopiero potem, po napiciu się i głaskach ruszyła do jedzenia...
to niesamowita koteczka... jak nieraz popatrzy na mnie swoimi wielkimi, pięnymi oczkami to od razu wiem o co jej chodzi... i te jej łapki obejmujące moją szyje... łepek przytulający się do twarzy... języczek liżący ucho... rozbraja mnie to za każdym razem...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 31, 2007 8:38

Magija pisze:Postanowiłyśmy z Matahari, jako, że Bunia jest nam bardzo bliska, ze będzie szukać tylko domku forumowego, choćby miało to trwać długo. Bunia jest kotem wyjątkowym, magicznym, po przejściach, więc podjęłyśmy taką decyzję. Tak więc zaczynamy szukać tego jedynego domu, pełnego miłości, takiego, który nigdy jej nie zawiedzie i da jej część siebie.

Domki forumowe. Proszę sie ustawiać po Bunię w kolejce :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 31, 2007 19:51

domki domki...takiej Buni to nie znajdziecie nigdzie

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 01, 2007 21:23

Bunia dzisiaj pojadła kittena... 8O widziałam ją przy misce... znaczy cfaniara mnie w ciula robi... ja sie martwię, namawiam ją do jedzenia, a ona futruje się kittenem... :twisted:
kurczaka gotowanego, świeżo krojonego, prosto z deski Bunia uwielbia... każde jedzenie jest najlepsze, o ile nie znajduje się w misce... no jedynie suche może tam być... na puszki Bunia kręci nosem, chyba że jest to pierś kurczaka pokrojona nożem i widelcem na talerzyku przeze mnie (takie małe 80 g puszeczki w promocji dorwałam - nie pamietam nazwy)...

rozpuszczam Bunię... :twisted: coraz bardziej... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie wrz 02, 2007 18:31

Bunia czuje się coraz pewniej w domu... przed chwilą przyszła sama z kuchni na moje kolana... pierwszy raz... :lol:

jutro Bunię czeka wizyta u weta... coś psika i nie podobało mi się jej oddychanie rano... już jesteśmy umówione... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości