Dzisiaj to sie troszke wystraszyłam, bo Dymna od rana nie chciała jesc i cały dzien przespała...oczeta zaropiale, z nochalka leci...przemywam...i od nowa sie slimaczy...a do tego brak apetytu....jakis kryzys
Za to Szara od samego rana domagała sie papusiu

, troche sie bawiła myszką i jak tylko zgłodniala to lament o zarełko...oczka czyste i nosek tez duzo lepszy, ale przemywamy i zakraplamy...no i antybiotyk w syropku co 12 godz.
I już są efekty.....wieczorem Dymna zjadła troszke kurczaczka gotowanego i popiła rosołkiem, zrobiła siooo do kuwety...dostała antybiotyk (obie oczywiscie dostały), oczka przemyte i nosek równiez.....uff!!!....bede miała spokojniejsza noc....bez stresu

...obie sie ułozyły na poslanku i na dwa głosy mruczą sobie do snu......a Dymna to taki słodziak i miziak, ze mruczy przy jedzeniu, przy zakraplaniu, przemywaniu oczek.....chorutka taka, słaba a traktorek pracuje
