Lilianko, będziesz miała swój domek, taki dobry.
Co do Szafranki, to oprócz tego co zostało powyżej napisane, skojarzenie jakie mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego co zrobiła było jednoznaczne: ona potraktowała miau jak sklep internetowy.
Ogladam towar, zamawiam, przywożą mi do drzwi, a jak nie jestem w pełni zadowolona to odsyłam. Nie tylko brak troski o dobro zwierzęcia, ale także kompletny brak szacunku dla ludzi którzy go przywieźli, i do tego brak odwagi cywilnej. Wg mnie sprawa "zwrotu" została załatwiona mailem bo prościej, bo nie trzeba rozmawiać, wystarczy napisać i uznać sprawę za załatwioną....
smutne, ale pozostaje nam wierzyć, że wyjdzie Liliance na dobre.
A skoro Gacia u aamms jest głucha to ja przepraszam, ale moja ukochana Gacieńka? Nie miałam pojęcia

to jest wyjątkowy kot, miziasty jak sto kotów i przekochany, i pamiętam jak Ania pisała o jej wiecznym kocim ADHD ... i niech to będzie wskazówka dla ewentualnych opiekunów- nie widzę różnicy w opiece nad kotem głuchym i słyszącym, jeśłi są to koty niewychodzące. A przynajmniej niedosłyszący kot nie ma szans - tak jak mój Franio - panicznie bać się dzwonka domofonu
