Liliana - już w swoim DOMU!!!! Marcjanno, dziekuję! :*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 26, 2007 21:13

anka_s pisze:
Magija pisze:I nagle wychodzi kwestia głuchoty, która potrzebuje sprawę i która podobno sprawia, że nie ma możliwości by podołali opiece nad kotem, nie ma opcji, by móc zaakceptować kota tak odmiennego od normalnych.


Tak się tylko zastanawiam, czym się różni opieka nad głuchym kotem od opieki nad słyszącym.


Może się bali że się będą musieli nauczyć języka migowego?
Swoją drogą, ciekawe jakiego teraz zwierzaka szuka ta osóbka? Na jakim forum? Kogoś pasującego do skórzanej kanapy? Żałosne.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sie 26, 2007 21:17

Ja po prostu nie mogę tego zrozumieć; ( Chyba się nigdy nie dowiemy, co kierowało tymi ludźmi, którzy bardzo się na przyjęcie kotki szykowali.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sie 26, 2007 21:22

Lilianko, będziesz miała swój domek, taki dobry.

Co do Szafranki, to oprócz tego co zostało powyżej napisane, skojarzenie jakie mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego co zrobiła było jednoznaczne: ona potraktowała miau jak sklep internetowy.
Ogladam towar, zamawiam, przywożą mi do drzwi, a jak nie jestem w pełni zadowolona to odsyłam. Nie tylko brak troski o dobro zwierzęcia, ale także kompletny brak szacunku dla ludzi którzy go przywieźli, i do tego brak odwagi cywilnej. Wg mnie sprawa "zwrotu" została załatwiona mailem bo prościej, bo nie trzeba rozmawiać, wystarczy napisać i uznać sprawę za załatwioną....

smutne, ale pozostaje nam wierzyć, że wyjdzie Liliance na dobre.

A skoro Gacia u aamms jest głucha to ja przepraszam, ale moja ukochana Gacieńka? Nie miałam pojęcia 8O to jest wyjątkowy kot, miziasty jak sto kotów i przekochany, i pamiętam jak Ania pisała o jej wiecznym kocim ADHD ... i niech to będzie wskazówka dla ewentualnych opiekunów- nie widzę różnicy w opiece nad kotem głuchym i słyszącym, jeśłi są to koty niewychodzące. A przynajmniej niedosłyszący kot nie ma szans - tak jak mój Franio - panicznie bać się dzwonka domofonu :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sie 26, 2007 21:30

To jeszcze tylko dodam, że w związku ze swoim defektem Gacia jest najodważniejszym kotem u mnie w domu.. jako jedyna nie boi się odkurzacza.. co więcej, spokojnie można ją czyścić szczotką do mebli.. bardzo to lubi, a ja mam czesanie załatwione w ekspresowym tempie.. 8) :lol:
protestuje tylko jak odkurzacz wciągnie jej ogon.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie sie 26, 2007 21:34

Ais pisze:Lilianko, będziesz miała swój domek, taki dobry.

Co do Szafranki, to oprócz tego co zostało powyżej napisane, skojarzenie jakie mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego co zrobiła było jednoznaczne: ona potraktowała miau jak sklep internetowy.
Ogladam towar, zamawiam, przywożą mi do drzwi, a jak nie jestem w pełni zadowolona to odsyłam.
Nie tylko brak troski o dobro zwierzęcia, ale także kompletny brak szacunku dla ludzi którzy go przywieźli, i do tego brak odwagi cywilnej. Wg mnie sprawa "zwrotu" została załatwiona mailem bo prościej, bo nie trzeba rozmawiać, wystarczy napisać i uznać sprawę za załatwioną....

smutne, ale pozostaje nam wierzyć, że wyjdzie Liliance na dobre.

A skoro Gacia u aamms jest głucha to ja przepraszam, ale moja ukochana Gacieńka? Nie miałam pojęcia 8O to jest wyjątkowy kot, miziasty jak sto kotów i przekochany, i pamiętam jak Ania pisała o jej wiecznym kocim ADHD ... i niech to będzie wskazówka dla ewentualnych opiekunów- nie widzę różnicy w opiece nad kotem głuchym i słyszącym, jeśłi są to koty niewychodzące. A przynajmniej niedosłyszący kot nie ma szans - tak jak mój Franio - panicznie bać się dzwonka domofonu :twisted:


Tylko w sklepie internetowym się płaci, a tu to Magija z TZ zapłacili - i kosztami benzyny, i zmęczeniem, i nerwami.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 26, 2007 21:36

Współczuję Magiji , dziewczyna poświęciła swój czas,
a jaśnie państwo się rozmyślili.

Dobrze,że tak sie stało , bo koteczka znajdzie dom,
w którym naprawdę będą ją kochać.
Tylko po co było robić nadzieję?
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sie 26, 2007 21:37

Anka pisze:
Ais pisze:Lilianko, będziesz miała swój domek, taki dobry.

Co do Szafranki, to oprócz tego co zostało powyżej napisane, skojarzenie jakie mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego co zrobiła było jednoznaczne: ona potraktowała miau jak sklep internetowy.
Ogladam towar, zamawiam, przywożą mi do drzwi, a jak nie jestem w pełni zadowolona to odsyłam.
Nie tylko brak troski o dobro zwierzęcia, ale także kompletny brak szacunku dla ludzi którzy go przywieźli, i do tego brak odwagi cywilnej. Wg mnie sprawa "zwrotu" została załatwiona mailem bo prościej, bo nie trzeba rozmawiać, wystarczy napisać i uznać sprawę za załatwioną....

smutne, ale pozostaje nam wierzyć, że wyjdzie Liliance na dobre.

A skoro Gacia u aamms jest głucha to ja przepraszam, ale moja ukochana Gacieńka? Nie miałam pojęcia 8O to jest wyjątkowy kot, miziasty jak sto kotów i przekochany, i pamiętam jak Ania pisała o jej wiecznym kocim ADHD ... i niech to będzie wskazówka dla ewentualnych opiekunów- nie widzę różnicy w opiece nad kotem głuchym i słyszącym, jeśłi są to koty niewychodzące. A przynajmniej niedosłyszący kot nie ma szans - tak jak mój Franio - panicznie bać się dzwonka domofonu :twisted:


Tylko w sklepie internetowym się płaci, a tu to Magija z TZ zapłacili - i kosztami benzyny, i zmęczeniem, i nerwami.


koszty benzyny pokryli oni, sami zaproponowali, co jeszcze bardziej nas przekonało o ich odpowiedzialności
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 27, 2007 1:04

w razie zwrotu, prosimy o powiadomienie mailem w ciagu 7 dni i o wyslanie towaru na wskazany adres. informujemy, ze koszt przesylki pokrywa klient... -- podobna informaje mam na rachunku za jakies zakupy w sklepie internetowym... :evil:
grrr! jezeli kot sie nie spodobal i zostal tak szybko "zareklamowany i zwrocony", to co bedzie z innymi ewentualnymi kotami? przeciez kanape maja skorzana... jezeli jakis kot sie pojawi, kolorystycznie bedzie pasowal, ale drapnie kanape, to co? pewnie tez automatycznie zostanie "zwrocony"


aamms pisze:To jeszcze tylko dodam, że w związku ze swoim defektem Gacia jest najodważniejszym kotem u mnie w domu.. (...)
protestuje tylko jak odkurzacz wciągnie jej ogon.. :twisted:


:ryk: no to macie fantastycznego kota!

Kiedys czytalam w opisie gluchego kota do adopcji, ze jest bardziej bojazliwy, bo np. stresuje sie, gdy ktos zajdzie go od tylu, czy nagle wezmie na rece. Ale czytajac Twoj post, aamms, wnioskuje ze to byly cechy charakteru tamtego kota :wink:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pon sie 27, 2007 7:51

Przeczytałam wszystko o Liliance i nie mogę wyjść z szoku. Jak tak można! Jestem przerażona, że zwierzę, zwłaszcza zwierzę, które swoje już w życiu przeszło dla własnego kaprysu, żeby móc na forum się pochwalić wziąć i zaraz oddać, a Lilianka jest przepiękną kociną i na peno domek znajdzie. Taką moją ulubioną w sensie wyglądowym. Dla mnie szaraczki są najpiękniejsze na świecie, zaraz po Quazku ;)

uch, wybaczcie musiałam sobie poużywać, bo przeżywam głęboki szok właśnie z którego pewnie szybko nie wyjdę.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 27, 2007 8:19

Iwona&Spike pisze:W domu to chyba wygodniejsze, jak ma się niedosłyszącego kotka, nie trzeba się stresować, jak coś człowiek upuści, że koty podskakują w górę :roll:


Można słuchać metalu! :mrgreen:


kya pisze: trzeba miec schabowego zamiast serca zeby Lilianke odeslac


:ryk: Madzik wczoraj wieczorem przwiozała mi właśnie schabowczaki od mamy - bardzo je lubię JEŚĆ!

A oto wczorajsze wieczorne spotkanie Lilki z Panem KOTem:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trochę było syczenia, podchodów, ale bez łapoczynów :D
Na noc zostały jednak rozdzielone - tak profilaktycznie. A dzis rano Pan KOT tylko czekał na otwarcie drzwi, żeby iść w dalsze podchody. Lilka bardzo go interesuje....
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 8:27

Liluś, cudowna, delikatniusia panienka :)
a Pan Kot ma przecudne oczy...

marcjannakape pisze:
Obrazek



O niewdzięczny, zjadłeś wszystko sam! A ja???
Może choć łyżkę dasz polizać?
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Pon sie 27, 2007 8:29

I mały raport:
Lilka upodobała sobie różowy kocyk uszyty rzez FFA - z aukcji CoolCaty. Zrobię zdjęcie i mozna dać do reklamy :wink:
Korzysta z dwóch kuwet - nie brudzi, qpal w porządku.
Nie przepada za suchym, a ja jestem anty-mokre. Tzn. daję 1/3 saszetki raz na dwa dni, tak dla zachęty. Tak też musiałam ja troche przekabacić i zmieszałam odrobinę mokrego z suchą karmą - wtrąbiła cała michę.

Odnośnie głuchoty, to coś w tym jest, ale jak juz wspomniałam, gdybym nie wiedziała czego szukać, to NIE ZAUWAŻYŁABYM! Jak "kiciam" i kot nie reaguje, to sobbie myślę, że po prostu nie ma ochoty na moje towarzystwo i już.
Wczraj Pan KOT wołał do niej (takie szukające miauczenie), ale nie reagowała.
Ale reaguje na ruch jak jest odwrócona tyłem - prawdopodobnie wyczuwa wibracje powietrza.
Normalnie brak słuchu w niczym nie przeszkadza.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 8:31

malwina pisze:a Pan Kot ma przecudne oczy...


Takie do bajerowania panienek :mrgreen:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon sie 27, 2007 8:38

Nie ma co liczyć na ludzką odpowiedzialność... A jak tym ludziom urodzi się niepełnosprawne dziecko?

Zupełnie tego nie rozumiem. Lilly jest przecież taka piękna...

Magijo, strasznie współczuję nerwów. Marcjanno, naprawdę zasługujesz na medal.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sie 27, 2007 8:42

Ja tylko cały czas licże, że futrzaki sie zaprzyjaźnią, siostra zgłupieje na jej punkcie (juz mówiła Lilce, że by się nie podlizywała, bo ona ma słabość do mizaków - mimo, iz ma uczulenie na sierść), a współlokatorki zgodzą się na jeszcze jedno futro, no i znadę ciut większe mieszkanie...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, kasiek1510 i 98 gości