Kotek ma 4 miesiące. Jest rudy, ale o odcieniu biszkoptowym. Urodził się i przebywa na dworzu bez żadnych ograniczeń. Mieszka w stodole. Jest dokarmiany, oswajany i jest najbardziej "do ludzi" z całego rodzeństwa. Kiedy się go głaszcze przy jedzeniu głośno mruczy. Sam nie ma jeszcze śmiałości podejść , ale próbuje. Ostatnio podszedł do gałązki, która była blisko mnie i zaczął się do niej przytulać najpierw policzkiem, a potem pleckami. Potem położył się do góry brzuchem i zaczął się bawić swoim ogonem. W końcu wstał, odszedł kawałek, położył się tyłem, ale uszy skierował w moją stronę. Znowu wstał i podszedł bardzo blisko, położył się już przodem i tak się patrzyliśmy. To będzie kot - przylepa do kochania. Szukam dla niego domu wychodzącego, gdyż poznał już życie na wolności i nie wiem, czy teraz zaakceptowałby życie w zamknięciu (chociaż w większości na forum mówi się, że koty przyzwyczajają się i dobrze czują w warunkach domowych, bez możliwości wychodzenia, więc możliwe, że się mylę). Jest w Warszawie
http://img213.imageshack.us/img213/3589/p1010039zc2.jpg
http://img204.imageshack.us/img204/5718/p1010041uz0.jpg
http://img524.imageshack.us/img524/7363/p1010040ca8.jpg
Ostatnio edytowano Czw sie 30, 2007 22:50 przez
Martulinek, łącznie edytowano 1 raz