Chinozolek po odjeździe chłopaków nagle ujawnił się jako nieprzeciętny miziak i przylepa!

Do tej pory zupełnie nie miała na to czasu, a teraz przyłazi do łóżka, mruczy, zawiewa ogonem (a ogon ma dłuuuugi, niesamowicie dłuuuugi!) domaga się głasków, normalnie nie ten kot!
Chociaż nie powiem, galopy z Blenderem jej całkiem nieźle wychodzą.
