Wczoraj Czaruś pojechał do nowego domu. To powód do radości, ale u tz nowej opiekunku pojawiła się reakcja alergiczna . Mają nadzieję, że uda się to opanować, nie chcą się rozstawać z kotem.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)
Czaruś ( obecnie Behemot ) rozrabia w nowym domu, no i niestety narazie boi się dwóch dużych psic, które są do niego pozytywnie nastawione. Wychowywał się z psem sznauceropodobnym takim do kolan, myślałam, że nie będzie się bał psów.
A szylkretki dalej czekają na sswoją szansę.
Ostatnio edytowano Sob paź 27, 2007 10:31 przez fili, łącznie edytowano 1 raz
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)
Było parę telefonów przez weekend, może wykluje się z tego domek dla Inki?
Domek Bohemota zadeklarował się już, że kot zostaje , pan domu ma dalej katar, ale podobno w dzieciństwie stwierdzono u niego alergie na psy i koty, a z psami mieszka całe życie.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)
Do nowego domu w Piekarach Śląskich pojechała Inka. Mam nadzieję, że dobrze się zaaklimatyzuje.
Na dom czeka dalej Promyczek - koteczka o bardzo oryginalnej urodzie, ciemnoszara z widocznymi prążkami i jasnoszarym podszerstkiem, z rudymi rozpryśniętymi artystycznie plamkami na pyszczku i łapkach. Z charakteru to żywe sreberko, ciekawska, wszystko musi obejrzeć, wszędzie wskoczyć. Potrafi się nieźle wściekać, kiedy się jej coś nie podoba (np. zamknięta w transporterku), a wzięta na kolana potrafi się wyciszyć, rozmruczeć i przytulać.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)
Inka się bardzo ładnie zaaklimatyzowała w nowym domu Rozrabia w normie, wstaje skoro świt, nie wykopuje ziemi z doniczek w przeciwieństwie do swojego brata Czarusia. Jest już po szczepieniu.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)