Mami i kurki- Miecio ma DOM:):) SWÓJ WŁASNY DOM!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 17, 2007 10:13

Hej! mamy pytanie..feta ma od dosc dlugiego czasu cos na ksztalt "kip w nosie", nie ma kataru,nie cieknie jej z nosa, tylko przy dziurkach w nosie zbiera jej sie takie ciemne cos jak "koza z nosa",brzmi to dziwnie ale to tak jakby sobie umazala dziurki od nosa smarem jakims,potem jej zasychaja te kipy i ma taka jakby skorupke..no nie wiem co z tym zrobic,Feta zachowuje sie normalnie,jest wesola i jakby w ogole jej to nie przeszkadza, natomiast Maniek(Maksio) nie ma czegos takiego,ma czysty nosek,vet powiedzial ze to nie jest nic chorobowego,ale ten vet chyba nie jest zbyt dobry,wiec moze Wy cos poradzicie,pozdrawiamy :)
kotowopiesowo

fetamaks

 
Posty: 11
Od: Pt lip 13, 2007 15:11
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sie 17, 2007 18:26

nie wiem co to może być :(
hmmm
może inny wet (dr Olga?)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt sie 17, 2007 21:36

beta zmieniamy na pewno,moze inny rozjasni nam sprawe:) pozdrawiamy
kotowopiesowo

fetamaks

 
Posty: 11
Od: Pt lip 13, 2007 15:11
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sie 21, 2007 14:23

Co u Miecia?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob sie 25, 2007 12:42 Dla wszystkich fanów kociaków z kurnika

Chiciałam poinformowac wszstkich ktorzy śledzą losy kurek, że Melcia jako jedna z nich ma swoj odrębny wątek.Wreszcie udało mi sie zamieścić jej fotki. Juz w nowym domku. Dlugo to trwało - przepraszam - ale niestety musiałam nauczyć się obrabiać zdjecia, a że to wymaga czasu więc ..........
Temat postu: !!!!!!!!! kurka ... - MELA... w swoim domku !!!!!!!!!!.
Dziekuję za uwage w imieniu swoim no i Meluni.

Myra

 
Posty: 8
Od: Czw mar 08, 2007 14:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 25, 2007 18:57

i już tam zaglądam :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie wrz 09, 2007 21:59

ratunku :!: :!: :!:


Mam już dosyć Miecia
niech go ktoś zabierze

albo poradzi co robić...
bo ja już nie wiem
czy cokolwiek mozna na to poradzić :( :(


Miecio jest juz 3 miesiące (jak nie 4) po kastracji
a tymczasem totalnie mu odwala

drze się i wyje cały czas, w nocy nie daje spać.....

skacze w bardzo charakterystyczny sposób na inne koty....łapie je za karki i usiłuje pokryć...dzis molestował Tajfunika :? :(

podchodzi do mebli, zasłon, scian i bardzo charakterystycznie potrząsa ogonkiem :( :( na szczescie nie psika....

zachowuje się jak pełnojajeczny kocur w trakcie rui...

to jest nie do wytrzymania...ja dostaję już obłedu...wyspać sie nie mogę...to wycie przyprawia mnie o rozstrój nerwowy



co mozna z tym zrobić??? czy jest jakiś sposób??
przecież Miecio nie był kastrowany aż tak późno...miał 10 miesiecy


Miecio bardzo dziekuje swoim poprzednim pseudoopiekunom, którzy nie pozawiając go jajek na czas, pozbawili go szans na dom :( :evil: :evil:

bo kto weźmie takiego kota :cry: :cry: :cry:


Obrazek a wygląda tak niewinnie...


ratunku....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie wrz 09, 2007 22:01

Berni, może krople Bacha?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 09, 2007 22:06

mokkunia pisze:Berni, może krople Bacha?


hm...moze faktycznie to podziała..
myslałam jeszcze o feliwayu bo mam jeszcze drugi kłopot-czarnobiały o wdziecznym imieniu Kaprysek ktory z kolei jest kocim pit bullem :roll: i pogałsac sie nie da tylko odrazu z zebiskami startuje....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie wrz 09, 2007 22:12

Berni, nie wiem, czy dobrze myślę: zdziewcynkami jest tak, że jak wet nie wytnie dokładnie,to może być permanentna ruja. Może u chłopców też jest to możliwe?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 10, 2007 6:24

Femka pisze:Berni, nie wiem, czy dobrze myślę: zdziewcynkami jest tak, że jak wet nie wytnie dokładnie,to może być permanentna ruja. Może u chłopców też jest to możliwe?


też mi to przyszło na myśl że coś zostało i teraz są efekty....

słyszałam kiedyś o jakis zastrzyku po którym powinnien się kocur uspokoić
i nie mysle tu o morbitalu :twisted: (taki czarny humor sie mi włączył)

godzina 5...maiiiiauu, wrauuuuuuuu, miiiauauuaauuaauuaua :evil:
dobrze ze juz wstaję do pracy o tej porze, ale w w weekend myslałam ze wywalę go przez okno ....dobrze że tata ma mocny sen i rano tak chrappie że nie ma szans żeby usłyszał Miecia.....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 10, 2007 7:26

Femka pisze:Berni, nie wiem, czy dobrze myślę: zdziewcynkami jest tak, że jak wet nie wytnie dokładnie,to może być permanentna ruja. Może u chłopców też jest to możliwe?

Też mi to przyszło na myśl ...

berni pisze:słyszałam kiedyś o jakis zastrzyku po którym powinnien się kocur uspokoić
i nie mysle tu o morbitalu :twisted: (taki czarny humor sie mi włączył)

godzina 5...maiiiiauu, wrauuuuuuuu, miiiauauuaauuaauuaua :evil:
dobrze ze juz wstaję do pracy o tej porze, ale w w weekend myslałam ze wywalę go przez okno ....


No, co ty? :twisted: Wychodzącego, kochającego inaczej Miecia chcesz mieć?

Może mu się hmm nudzi? Słyszałam, że kotom "odbija" jak nie mają "co robić"? Jednak z drugiej strony nie wyobrażam sobie sytuacji, w której kot w twoim domu...się nudzi :D

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 10, 2007 11:46

Nie chcę być złym prorokiem, ale możliwe, że trafił się taki model, jakim był Kot P.
Jemu kastracja pomogła o tyle, że przestał śmierdzieć i na dwa lata (póki mieszkaliśmy na 8 piętrze) przestał znaczyć. A wył, bo go energia roznosiła. I budził o 4.10, regularnie.
Po przeprowadzce zaczął znaczyć po domu. Przestał wyć dopiero, jak nas pokonał w kilkuletniej walce o nieopuszczanie ogrodu: wychodził kiedy chciał, kontrolował ogromny teren, tłukł niekastrowane kocury i znaczył po wszystkim, w domu też. Pewnie teraz, z forumową wiedzą, zbadalibyśmy mu hormony tarczycowe, bo ktoś pisał, że mogą dawać takie efekty nadpobudliwości. Może spróbuj?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 11, 2007 6:35

gauka1 pisze:
No, co ty? :twisted: Wychodzącego, kochającego inaczej Miecia chcesz mieć?

nie ja go nie chcę mieć
ja sie chce go pozbyc
ewntulanie mogę go mieć zaraz na sumieniu jak bedzie się tak darł u dzisiaj :evil:

gauka1 pisze:Może mu się hmm nudzi? Słyszałam, że kotom "odbija" jak nie mają "co robić"? Jednak z drugiej strony nie wyobrażam sobie sytuacji, w której kot w twoim domu...się nudzi :D


uwierz mi ze to jest mozliwe :( Miecio siedzi bowiem sam w jednym pokoju...i zagladam do niego dwa razy dziennie :oops: po prostu nie mam dla niego czasu....no nie mam, nie umiem wygospodarować wiecej...dlatego zabierałam go na dół żeby poskakał z reszta ekipy, ale sie nie da...łazi i znaczy (tzn udaje ze znaczy) drze się jeszcze głosniej a potem naprawdę daje polalić innym kotom i muszę go zabrać spowrotem do jego pustelni...


Nordstjerna pisze: Pewnie teraz, z forumową wiedzą, zbadalibyśmy mu hormony tarczycowe, bo ktoś pisał, że mogą dawać takie efekty nadpobudliwości. Może spróbuj?


pogadam dzis z wetką o tym...moze to faktycznie jakis trop...


rozwazam oddanie Miecia do domu wychodzącego...moze jak poskacze po drzewach, popoluje na myszki muszki to się uspokoi...ale domek musi być bardzo dobry, w miarę bezpiecznej okolicy...a takich domków nie ma..przynajmniej ja nie znam...wychodzące domy w okolicach BB przewaznie mają takie "wiejskie" podejscie i Miecio bedzie musial sam sobie myszy nałapać jak nie chce chodzić z pustym brzusiem :roll: i do weta też sam muisłaby chodzić :roll:


dzis chcbym miała pójśc spać po 24 postaram sie spedzić z Mieciem z pół godziny, tylko we dwoje...
hm w troję...z myszką na wedce 8)
zobaczymy
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 11, 2007 7:33

i jak było? :twisted:



(a może by tak....spacery?)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości