
Jedynym maluchem, ktorego losow nie znamy, jest Pacanka - jakby ktos gdzies trafil na mala (schronisko, wet, koty wolnozyjace; najprawdopodobniej Zoliborz) to prosze o wiesci

Od wczoraj sa u mnie 4 Kozlaki z lapanek jopop:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64 ... sc&start=0
jopop pisze:3-6 Koźlaki - miot kociąt urodzonych na ul. Koźlej, jakoś na początku maja. Miot niezwykły, bo od początku ABSOLUTNIE ZDROWY!!! Miały za to niesamowite ilości pcheł, jeszcze mnie swędzi od tego widokuJedzą wszystko chętnie, aktualnie są intensywnie oswajane. Są odrobaczone, odpchlone i zaszczepione 1 dawką Fel-O-Vax III.
Matołek - zasłynął potężnym darciem mordy podczas łapania, to było naprawdę straszne przeżycie:) Zaczyna z wolna mruczeć.
Pacanka - ciekawska koteczka, która jako pierwsza wlazła do klatki. Zwykle też pierwsza przyłazi do drzwiczek klatki zobaczyć co tym razem słychać.
Kornelka - złapana jako ostatnia, dała nam ostrą szkołę cierpliwości. Początkowo szalenie groźna i dzika, zaczyna już nadstawiać głowę do pieszczot.
Makuszka - jako pierwsza dała pokaz mruczenia, choć jeszcze nadal syczy i broni rodzeństwa gdy zbliżam się do klatki.
Na poczatek te zdjeca musza wystarczyc (mi tez


To znaczy, Matolek sie nie zmiescil, bo za duzy, ale siostrzyczki - bez problemu



W zwiazku z tym, poczatki oswajania beda bazowaly na jedzeniu, a one niech se siedza i czuja bezpieczne. Zarcie w ilosci wystarczajacej dostana. Od wczoraj wieczorem wymiotly cala mokra animonde i dziubnely troche suchego rc, wode za to wychlapaly na podloge.
Natomiast kuweta zlokalizowaly bezblednie (specjalnie postawilam im taka duuuuuza, zeby wszystkie na raz, dla towarzystwa mogly z niej korzystac


