mój chłopak traci cierpliwość...
dzisiaj znalazł się chętny na marysie... pani krysia by ją wzięła, ma już 5 kotów dorosłych, nie wiem ile maleńtasów, więc kolejny nie zaszkodzi... powiedziałam, że kicią sie będzie zajmowała koleżanka bo raczej by nie dotarło, że szukam innego domu dla maryni...
dziewucha właśnie siedzi i zasypia... głowa jej sie kiwa, ciałko szmacieje i jak sie zaczyna wywracać, to się budzi...
tak marysia zasypia:

a taki ma różowy nosek:
