Lawinka wspina się mozolnie go góry, po domki.
Ale w zmniejszonym składzie.
Ubyło nam jednej króweczki.
Niestety, nie udało się jej uratować.
Zostało pięć.
Z rozmowy z Panią Kierownik, dowiedziałam się, że z jeszcze jedną króweczką nie jest najlepiej.
Okazało się również, że w izolatce mamy śliczną biało-burą mamę z maleństwem urodzonym 12 sierpnia 2007r.
Bardzo potrzebują domku.
Wczoraj do schroniska trafiły też dwa maluchy i zostały zaraz adoptowane.
Panna Zaczepialska ma już domek.
Dobrze, że udało mi się ją wymiziać.
Ciekawe, czy nowy domek ma zapas sznurówek dla Zaczepialskiej.
