Szczęściarze i Szczęściarki urodziły się na działkach, ich mama prawdopodobnie zginęła tragicznie. Głośny płacz kociaków zaalarmował ludzi. Ich szczęśliwa passa zaczęła się od tego, że na ich drodze stanął anioł

w osobie Pani Hanny, która wzięła je do siebie, karmi, masuje brzuszki i stara się zastąpić ich mamę. Kociaki są pod opieką weterynarza, na razie jeszcze są maleńkie, ale wkrótce będziemy szukać dla nich domków najlepszych na świecie. Mam nadzieję, że szczęście będzie nadal z nimi i domki się znajdą.
Teraz mają około 3-4 tygodni, zaczynają jeść samodzielnie, prawdopodobnie 2 kotki i 3 kocurki. Oto towarzystwo, jesteśmy sobie pręguskami i jedną pingwinką:
Dziewczynka numer 1:
Dziewczynka numer 2:
Chłopczyk numer 1:
Chłopczyk numer 2:
Chłopczyk numer 3:
