Dzis był u weterynarza - jest zdrowiutki, czysty, w bardzo dobrym, jak na bezdomniaka, stanie.
Maciusia ktoś prawdopodobnie wyrzucił, lub ma "opiekuna", którego nie obchodzi, co dzieje się z uroczym, bardzo ufnym kotem przez cały dzień.
Maciuś miał koleżankę, którą uwielbiał. Niestety, koteczkę otruli ludzie, którzy kotów nie lubią. Ludzie, których blok jest tuż przy placyku Maciusia

Dlatego bardzo, bardzo proszę o pomoc dla Maćka. Może ktos mógłby go wziąc do siebie choćby na czas szukania mu stałego domu?
Maciuś jest dymny, ma śliczny biały krawacik i znaczenia na pysiu. Jest bardzo grzeczny i towarzystki. W ciągu najbliższych dni postaram się zrobić mu zdjęcia.
Jeszcze nie jest wykastrowany - jestem w trakcie załatwiania formalności.
Zapewnię mu kuwetę, żwirek i jedzenie na początek.
Ona bardzo potrzebuje schronienia i to jak najdzybciej. Jest tak ufny, że łatwo można zrobic mu krzywdę

Maciulek odwdzięczy sie z całych sił, mruczeniem i tuleniem
