» Śro sie 15, 2007 20:48
Bury pojechał do domu
Kotka przygarnęła szalenie sympatyczna Osoba- bardzo przyjazna (polubiłam ją od pierwszego kontaktu- a potem było tylko lepiej), o wielkiej wiedzy o kocich- i doskonałym podejściu...
Właścicielka kotki, którą przygarnęła kilka lat temu jako miesięcznego,
zagłodzonego berbecia. Kotka dołączyła do starszego od niej kota- rezydenta, którego bardzo pokochała (wcześniej przygarnięty znajdek). Stanowili dobrany, bardzo kochający się duecik, który rozpadł się rok temu- bo kocurek umarł na ciężką chorobę nerek. Koteczka została więc damą w żałobie- straciła humor, spędza czas w szafie, tylko raz na jakiś czas wychodzi na krótkie głaski- i to wszystko. Bury dostał więc wielkie zadanie zaprzyjaźnienia się z koteczką, rehabilitacji psychicznej damy (bo Bury to przecież mądry i wesoły kot)- i dopieszczania Mieszkańców domu- spragnionych bliskiego kontaktu z kociejstwem.
Miejmy nadzieję, że sprosta wyzwaniom- trzymajcie kciuki za tego cudownego kota- właśnie jest w podróży- i podobno zachowuje się w pociągu nienagannie:)
Monika