Pełna chata - krówkowo/buraskowa - jak uszczęśliwić Mraukę?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 14, 2007 10:46

Wiemy że cioteczka mokkunia ma duuuużo pracy przy maluchach, ale tak nieśmiało przypominamy się o odwiedziny. Duzi mówią coś o tym że za miesiąc będziemy więcej sami w domu, a poźniej mamy mieszkać gdzieś przy lesie, a jak przy lesie to pewnie daleko bo z okna nigdzie lasu nie widać u nas. Może cioteczko mokkuniu wyrobisz się jeszcze by nas tu odwiedzić. Prosimy :!:


Gryfik i Layla

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto sie 14, 2007 10:54

Doruniad pisze:Wiemy że cioteczka mokkunia ma duuuużo pracy przy maluchach, ale tak nieśmiało przypominamy się o odwiedziny. Duzi mówią coś o tym że za miesiąc będziemy więcej sami w domu, a poźniej mamy mieszkać gdzieś przy lesie, a jak przy lesie to pewnie daleko bo z okna nigdzie lasu nie widać u nas. Może cioteczko mokkuniu wyrobisz się jeszcze by nas tu odwiedzić. Prosimy :!:
Gryfik i Layla


Layluniu i Gryficzku, przyjdę, na pewno, na 100%. I TŻ też by chciał z Wami się spotkać. Zapytajcie Dużych czy niedziala to by im pasowała? Bo my dopiero niedzielę mamy wolną, bo urwanie lekkie mamy, auta niet, więc na dwóch nóżkach do Was przyjdziemy w ramach spaceru :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 17, 2007 12:44

Mokkunia czekamy w niedzielę.


Dziś około 3 wstałam do córki, ide i nagle natknełam się na ....na Mraukę, wyszła całkiem w nocy ze swego azylu, poszła ze mna do łazienki, usiadła poczekała, Laylę tylko obwarczała i wróciła do siebie, dziś rano przyszła do kuchni po śniadanie, a jest to odległość całkiem całkiem. Może się dziewczyna przełamie, TŻ-ta nadal nie lubi, baaaardzo, ale on siada i gada do niej, na razie nie wyciąga rąk do głaskania, ano zobaczymy.

Layla za podstawek melka kociego da się pokoroić w plasterki, uwielbia je, aż wylizuje podłoge jak rozchlapie. Gryfcio nie chce już jeść 3 razy dziennie, Layla może i 10 razy dziennie, Gryfcio ostatnio bardzo wydoroślał, porusza się tak jakoś inaczej, a Layla nadal świrek - ćwirćwirek.
Zośka za to przy nich to taka stateczna matrona, z dzikimi odchyłami.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt sie 17, 2007 12:55

Doruniad, rozmawiałam dzisiaj z Panią Doktor o wynikach Mrauki, bo napisałaś, że spadły, ale mało.

Jesoooo, ale Ty jesteś. Przecież spadła znacznie kreatynina, a mocznik to już w ogóle. Tendencja i tempo jest bardzo dobre. Trzymam kciuki.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt sie 17, 2007 15:58

Doruniad pisze:Layla za podstawek melka kociego da się pokoroić w plasterki, uwielbia je, aż wylizuje podłoge jak rozchlapie.

Czy będę mogła choć jeden plasterek Layli zabrać ze sobą w niedzielę? :lol: Proszę :)
Tęsknię za tą małpką strasznie :oops:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 17, 2007 16:29

Femka pisze:Doruniad, rozmawiałam dzisiaj z Panią Doktor o wynikach Mrauki, bo napisałaś, że spadły, ale mało.

Jesoooo, ale Ty jesteś. Przecież spadła znacznie kreatynina, a mocznik to już w ogóle. Tendencja i tempo jest bardzo dobre. Trzymam kciuki.


Mocznik spadł bardzo prawie połowę, kreatynina drgneła, więc jest nadzieja. Już jak było kujanie dr. Ewa powiedziała że krewka jest ładna i gęsta dużo lepsza niż poprzednio.
Tylko własnie mi zaraza ogłosiła strajk na karmę nerkową, nie je suchego renala, w nocie ma mokre nerkowe, na razie przeszłam na gotowanego kurczaka z (jak ja to nazywam) cukrem pudrem :wink: A tak pięknie wcinała.

Boję się strasznie ładowac ją tymi tabletkami, ale na wsi kotka z rójką :strach: Ale co zrobić, abo, abo.......

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Nie sie 19, 2007 19:47

Byłam dziś odwiedzić Laylę i Gryfika :)
I nie wiem co napisać. Bo jestem w szoku. Wyrosły dzieciaki niesamowicie. Są długie, pięknie zbudowane, lekko okrąglutkie, zadbane, mają błyszczące i mięciutkie futerka. Normalnie cuda :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Widać, że Doruniad z TŻtem nieba im przychylają :) Szczęśliwe, radosne, towarzyskie, bezstresowe :) Taki domek jak mają u Doruniad to marzenie!
I muszę to przyznać, mają u Doruniad o niebo lepiej, niż miałyby u nas gdybym jednak zdecydowała się ich nie oddawać. Teraz wiem, że dla Layluni i Gryfika to była najlepsza decyzja. I dla nas też. Bo jestem szczęśliwa widząc ich tak szczęśliwych :)

Byłam też w Mraukowym pokoiku. Widziałam jak Mrauka zareagowała na TŻta Doruniad :(
Jak czyta się na forum o takich problemach, to często nie jest się w stanie wyobrazić, zrozumieć tej sytuacji tak naprawdę. Mrauka panicznie się boi, robi się agresywna, bojowa. Ona musiała przejść przez piekło, ktoś musiał ją skrzywdzić i to co przeżyła tak głęboko zostało w jej pamięci, że nie potrafi zapomnieć, zaufać mężczyźnie. To strasznie smutne :(
I nie wiadomo jak jej pomóc.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 19, 2007 20:35

mokkunia, dziękujemy pięknie za dowiedziny i prezenty :D Przepraszam za średniaka, niestety wiek w którym popisówa to najważniejszy element przyjomwania gości :oops:


Przynam że bałam się "inspekcji" uff 8)


W temacie Mrauki jesteśmy bezradni, TŻ próbuje mówić do niej, czasem uda mu się dotknąć ogona, ale niestety jest tak jak opisuje mokkunia. :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon sie 20, 2007 6:26

E tam :) Dzieciaki masz przesłodkie :)
I w ogóle nie myśl, że moja wizyta to "inspekcja" :D Ja tam od początku wiedziałam, że jesteście takim domkiem, że kota mogłabym w sumie oddać Wam bez żadnych pytań :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 20, 2007 16:58

Dziś bawiłam się z Gryfikiem, widziała to Mrauka, Gryfik odszedł a w tym momencie rzuciła się z łapami do niego Mrauka. Na szczęście Gryfik jest szybszy, na trzech łapach Mrauce trudniej. Jak podchodze do niej i chcę pogłaskać, a dłonie pachną kotem odrazu zębiska na mnie i dziś mi się papą dostało. Nie wiem jak ją przełamac, za około 2 tygodnie straci swój pokój który dzieli z najstarszym synem, pokój będzie likwidowany, stan taki już zostanie. Właśnie przed chwilą oberwało się Zośce, bida wcisneła się wkącik przestraszona.
No i co ja mam z łobuzicą zrobić?? :?

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon sie 20, 2007 23:51

Dziś po długich rozmowach z TŻ-tem uznaliśmy że dalej tak być nie może.
Zośka wpadła w jakiś dziwny stan lękowy, nie da się za nic wprowadzić do pokoju gdzie mieszka Mrauka, a jak Mrauka rusza w jej kierunku bida popuszcza pod siebie i dygocze.
Mrauka całe dnie za to siedzi u siebie w pokoju, śpi lezy, wygląda przez okno. Wołana wybiega, a gdy pojawia się kot prycha i ucieka do siebie. Dziś wieczorem dopadła ostro do Zośki.
Wnioski sa jednoznaczne - Mrauka jest cudownym kotem, który chce mieć człowieka na własność. Odpada dzielenie się nim z innymi kotami.
Gdy zamknę drzwi od pokoju to jest cudna, mruczy, ociera się, strzela baranki, a gdy tylko wchodzi kot zaraz i dla mnie jest ostra, a juz zapach na moich dłoniach innego kota dyskwalifikuje mnie do głasków.

W związku z powyżyszym zdecydowaliśmy że musimy to zmienić, nie może tak być że pod jednym dachem mieszkają dwie smutne kotki, bo maluchy mają siebie nawzajem i jakoś łatwiej im z warkami i atakami Mrauki, ale Zośka żyje w strachu, a Mruaka cały czas w jednym pokoju i pewnie też w strachu który u niej zmienia się w agresję i dlaetego atakuje.

Musimy jak najszybciej znaleść dom dla niej, Mruak ma około 3 lat i problem nerkowy, tylną łapke uszkodzoną (nie używa jej) po za niechęcią do kociarni, była by cudną towarzyszką życia, uwielbia miziaki, baranki i głaski, sama nachalnie się o nie doprasza, motorek włącza się jej taki że słychac po całym pokoju.

Pomóżcie by Mrauka po swym tragicznym życiu znalazła bezpieczną, spokojna przystań. PROSZĘ!!

Pierwszy raz w życiu jestem w takiej sytuacji..... :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto sie 21, 2007 14:35

Doruniad ... niestety wiem co przezywasz - mam w osobnym pokoju Longe ktora panicznie boi sie innych kotow.
Jedyne wyjscie to szukanie domu dla Mrauki - pomoge w ogloszeniach jesli doslesz mi tresc i zdjecia.
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 21, 2007 14:48

goska_bs pisze:Doruniad ... niestety wiem co przezywasz - mam w osobnym pokoju Longe ktora panicznie boi sie innych kotow.
Jedyne wyjscie to szukanie domu dla Mrauki - pomoge w ogloszeniach jesli doslesz mi tresc i zdjecia.



Dziękuje. Wieczorkiem podeślę zdjęcie i treść.

Wiem że łatwo nie będzie, ale w tej sytuacji to jedyne rozwiązanie.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro sie 22, 2007 8:11

Wyć mi się chce, musiałam dziś zamknąć drzwi do pokoju Mrauki, z samego ranan zaatakowała ostro Laylę, bida wcisneła się do szafy i niechciała wyjść. Niestety Mrauka z warczenia przeszła do łapoczynów i zębiska poszły w ruch. Myśleliśmy że jeśli koty ida do pokoju Mrauki i są daleko jest oki, niestety już nie...Mrauka dziś w nocy ganiała zacięcie Zosię po całym mieszkaniu. Hmm, cały czas myślałam że atakuje ze strachu, ale czmu wyrusza na polowanie na resztę kociarni. Gryfciowi też się ostatnio obrywa, fakt że najmniej. :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Czw sie 23, 2007 20:34

Doruniad, myślę, że musisz na spokojnie pogadać z Ewą, bo to chyba od niej jest Mrauka tak? Musisz z nią ustalić wszystko, wyjaśnić.
Jeśli razem z Ewą podejmiecie decyzję, że szukacie Mrauce nowego domu, to ja także pomogę Ci w robieniu i umieszczaniu w necie ogłoszeń.
trzymaj się kochana :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości