Ma urwany ogonek - Rysia ma swój kochajacy dom!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 20, 2007 7:57

saskia pisze:CIeszę się, że ślicznotka w takim dobrym stanie :D

Szkoda, że nie ma zdjęć jak Coolcaty prowadziła wykąpaną Rysię na smyczce 8) to był niezapomniany widok :wink:


A co to? Nie wolno mi z wykąpanym kotem na smyczy spacerować? :lol: :lol: :lol:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2007 8:06

To podnosimy pannę do góry.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon sie 20, 2007 8:51

kochana czarnulka :)
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Pon sie 20, 2007 9:26

Czekam na zdjęcia i nowe newsy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon sie 20, 2007 17:44

Kasia dzowniłą dziś z nową porcją wieści.
Rysia nie była zadowolona z pryskania lekiem przeciwgrzybicznym :twisted:
Teraz Kasia będziepsikać na watkę i przecierać. Skóra na stópkach mocno się po leku zaczerwieniła, więc odpuścimy sobie psikanie tych okolic.
Ryśka jest kochana, tuli się, mruczy i jest bardzo zadowolona, że zmieniła miejsce zamieszkania. Kupki choć mocno cuchnące, sa prawidłowe i apetyt też jest w porządku.
Teraz tylko akcja wymordowania grzyba do reszty i Ryśka może śmigać do nowego domku.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2007 17:48

choć jedna dobra wiadomość dziś :)
Ryśka, proszę ładnie leczyć grzyba, myślisz że nadrobisz braki w lasach ? :twisted: :wink:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2007 19:19

o Rysia bądź grzeczna dziewczynka i zdrowiej :ok: :ok: :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Wto sie 21, 2007 6:29

Za zdrówko pięknej laseczki :ok:
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 7:04

Czekamy na codzienny biuletyn informacyjny :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 7:58

Dopiero teraz znalazłam ten wątek. Przypomniała mi się historia mojej Ziutki, też w schronisku amputowali jej ogonek, leczyliśmy oczka, potem grzyb, a do tego świerzb. Ta kicia wygląda nawet lepiej. Będzie dobrze :ok:
A czym leczycie grzyba? Mojej Ziutce przyśpieszyła leczenie szczepionka przeciwgrzybiczna. Raz ją wykąpałam w nizoralu.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sie 22, 2007 11:07

Własniedojechałam do Łodzi i natychmiast się podłączyłam do sieci. Tak jak myślałam, niestety strony mi wygasały zanim się otworzyły i niczego nie mogłam doczytać, a o napisaniu i wklejeniu zdjęć nawet mowy.
Zdjęcia będą wieczorem, a teraz relacja.
Rysia jest słodka, ale troszkę chyba zniecierpliwiona. Chciałaby spacerować po całym domku, no ale tam jest Mania, która ostatnio jak na złość rzadko wychodzi. Wczoraj Rysia się wymknęła i odbyło się spotkanie, nic się nie stało, ale Rysia natychmiast po zobaczeniu Mani przewqróciła się na podłogę :(
Nie mam pojęcia czy Rysia była kotkiem wychodzącym, ale wyraźnie ma ochotę na wychodzenie trzeba bardzo pilnować drzwi i okien, w związku z tym sypiam w nie wietrzonym pokoju :)
Śrogki przeciw grzybiczne sprawiają jej ból, wyraźnie ją to piecze i powoduje dyskomfort. Ogonek, brzuszek i tylne łapeczki przemywam jej 3 razy dziennie naparem z rumianku i nagietka. Przynosi jej to wyraźną ulgę, ale ogonek cały czas lekko napuchnięty i zaczerwieniony. Tzn zaczerwieniony jest po lizaniu :(
Apetyt kici dopisuje, kupale zwarte, kuwetkowanie bezbłedne :)
No i Rysia to sama słodycz kocia :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 11:19

casica pisze:Śrogki przeciw grzybiczne sprawiają jej ból, wyraźnie ją to piecze i powoduje dyskomfort.


Kasia, czym ją smarujesz? U mojego Georga po smarowaniu Imaverolem były podobne hopki :? w dodatku skóra zaczerwieniona, itd. itp. Okazało się, że on ma poprostu uczulenie na Imaverol :roll: przeszliśmy na Fungiderm i grzybek pięknie się wyleczył bez dodatkowych "atrakcji"
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 11:29

Te objawy to po fungidermie właśnie :( Jeszcze nie włączyłam drugiego środka, zabij nie pamiętam nazwy, żeby dać jej odetchnąć. Na łebku, pleckach i bokach sierść jest piękna i błyszcząca. Z główki schodzą strupki, nie ma już opuchlizny nad oczkiem. Tylko ten ogonek i tylne łapeczki :( Nagietek i rumianek mają działanie kojące. Ale wracając z pogrzebu podjadę do CoolCaty :) i się skonsultuję. co do dalszego postępowania z kocią.
Ma też nie najładniejszy zapach z pyszczka, i często pysia nie domyka. A ząbki wydają się w porządku

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 11:36

casica pisze:Te objawy to po fungidermie właśnie :(


a może za często ją smarujesz :? skonsultuj się z Anią. Fungiderm podrażnioną skórę pali żywym ogniem (wiem, bo na sobie też tym grzyba leczyłam ;) ). Nam Ewa kazała stosować nie częściej niż dwa razy w tygodniu - tak chyba też piszą na opakowaniu, a i tak "pieczarki" sobie poszły w ciągu dwóch tygodni.

No to ząbki trza obejrzeć dokładnie :( tak mi się paskudnie kojarzy, że skoro kicia nie ma kawałka ogonka, to... :( może to "człowiek" :twisted: wiesz, jakaś połamana szczęka, albo coś...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 11:41

Inga, psiknęłam Rysię tylko raz i natychmiast skonsultowałam z Anią. Rysia, która jest koteczką bardzo cierpliwą przy tej operacji bardzo się wyrywała, nie chciała za skarby. Dlatego teraz tylko nagietek i rumianek.
Zobaczymy co dalej

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 159 gości