Lili

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2007 12:03

Hej! Długo nic nie pisałam. Lilunia ma się dobrze, straciła sporo puchu, pewnie od upałów i głównie śpi, a rozrabia wieczorem.

Obrazek
Znalazłam ciekawy link (po angielsku):
http://www.newstarget.com/021950.html

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Nie sie 05, 2007 12:12

Martuś, gdzie Ty byłaś jak Cię nie było?? :lol:
Wymiziaj Lilunię od ciotki :love:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Nie sie 05, 2007 12:37

Praca..:-)

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Pon sie 06, 2007 7:09

cieszymy się że wróciłaś
Liluś śliczna jak zwykle :D
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 06, 2007 11:43

A jak się zmieniła ;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 20, 2007 7:18

Oj chyba się nie zmieniła:-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I bonus potwierdzający powyższe..:-)

Obrazek

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Pon sie 20, 2007 11:48

Napewno jest większa, więc coś tam się zminiła :twisted:
;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 05, 2007 6:59

Dziewczyny, Lili idzie dzisiaj na sterylkę (lepiej pózno niz wcale..), odbieram ją o 17, trzymać kciuki:-)

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Pt paź 05, 2007 7:03

Kciuki mocno zaciśnięte :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze Martuś!!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt paź 05, 2007 8:35

Dzięki.. :oops:
Już ją zaniosłam. Znalazłam weta za 85 euro co nie jest wygórowaną ceną jak na tutejsze warunki. Niestety rozmawiałam tylko z seketarką, nie z wetem osobiście, co nie bardzo mi się spodobało. Powiedziała, ze usuwają tylko jajniki (bez macicy), szwy niestety normalne, nie rozpuszczalne i 2-3 małe cięcia. Mam nadzieję, że dobrze wybrałam, bo jak czytałam na forum lepsze są nici rozpuszczalne, nie mam pojęcia dlaczego takich używają..Za 10-15 dni usunięcie nici i kontrola. Jesteśmy też w tyle z drugą partią szczepień o czym nie wiedziałam (chociaż nie wychodzi)

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Pt paź 05, 2007 16:09

I co???? :ok: :ok:

Szwami się nie przejmuj, moje też nie miały rozpuszczalnych i wszystko było OK, szkoda tylko że zdecydowałaś się na usunięcie tylko jajników - szczerze mówiąc ja jestem raczej zwolenniczką owariohisterektomii.....
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt paź 05, 2007 16:16

Właśnie i jak?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 05, 2007 18:15

Niestety tutaj dzwoniłam po okolicznych i wszyscy tak robią. Już ją odebrałam..Weterynarz sprawił na mnie dobre wrażenie. Cięcie na brzuchu (twierdził, że lepiej niż boczne przy takiej ilości włosów i, że to najmniej unerwione miejsce..) Szwy zewnętrzne, ponoć nie będzie się drapać. Za 2 tygodnie mamy przyjść i zdjąć. Twierdził, że w życiu nie widział tak spokojnego kota. Lili chodzi chwiejnym krokiem. Jedno oczko półprzymknięte. Spała mi trochę na kolanach, od razu jak wyszła z koszyka to mi weszła na kolana i się wtuliła..
Wskoczyła na krzesło. Odciągałam ją, ale się uparła i ciągle tam próbowała wskoczyć. Wymiotowała dwa razy, ale wodą i mało.
Myślę, że będzie dobrze, chociaż oczywiście mi jej żal.. :roll:

Obrazek

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

Post » Pt paź 05, 2007 18:23

Teraz już będzie coraz lepiej :), po zabiegu niestety każdy zwierzak jest w takim stanie i trzeba to przetrwać.... gorzej jak włączy "szwędacza" , ja musiałam prowadzać dziewczynki po domu właściwie przez całą noc :roll: , nie sposób było wyperswadować im chodzenia i wskakiwania na szafki :( a nie były jeszcze wystarczająco sprawne ..
Delikatnie wymiziaj Lilunię ode mnie :ok: :ok:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob paź 06, 2007 12:34

Spała całą noc ze mną. bardzo się milusińska zrobiła. Dzisiaj rano z miaukiem pobiegła do miski. Wydaje się bardzo żwawa. Skacze i wcale się nie zatacza. Nie sprawia wrażenia cierpiącej:-) Moja starsza kotka (syberyjka) znosiła to znacznie gorzej i miała usuwaną macicę, więc myślę, że bardziej bolało. Z tego co wiem to 12godzin po zabiegu nie powinna jeść, ale dałam jej suchego royala dla kotów po sterylce.
Ranka ma 1,5cm, wygolone niewiele, nawet nie widać jak chodzi. Zdjęcie dla tych, którzy może się wahają przed zabiegiem:-)

Obrazek
Obrazek

Zagadka

 
Posty: 582
Od: Wto kwi 25, 2006 17:21
Lokalizacja: Francja

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 41 gości