Nirvanka jest już u mnie 2 tygodnie.
Nauczyła się już pięknie jeść miąsko, tacki animondy a czasem i suche.
Pije najchętniej śmietankę łowicką 12 %, woda narazie jest tylko dobra do moczenia jednej łapki

do picia jest fuj
Siusia i kopcia wzorcowo tylko do kuwetki z benkiem.
Jest zdrowa, radosna, wzięta na ręce zaraz zaczyna mruczeć. Liże mnie po nosie, podgryza palce.
Zaczynam więc szukać jej domku.
Mała powinna pójść tam, gdzie będzie drugi, młody kot chętny do gonitw i skocznych zabaw ( teraz szaleje z Klarą). Bo jest strasznie towarzyska.
Wypuszczona na pokój bryka i dokazuje z całych. NIe chętnie daje się złapać i ponownie zamknąć w klatce, ale niestety moje mieszkanie nie jest zbyt dla niej bezpieczne, zwłaszcza teraz jak próbujemy je przemeblować i odgracić.
Nirvanka ma kolor grafitowo-dymno-szary. Na grzbiecie i ogonku ma czarne, dłuższe włosy.
Reszta w różnych odcieniach szarości + kropeczki na brzuszku i paseczki na innych częściach.
Trudno ją fotografować, bo ciągle jest w ruchu, no chyba, że akurat wyjątkowo śpi.
Mała uwielbia, głaskanie, całowanie w szyjkę i wszelkie mizianki-mordowanki
Komu więc małego słodziaka?
