» Nie sie 19, 2007 0:06
Minęły dwa tygodnie od przyjazdu kociąt do mnie.
Jest ich teraz 5 i dorosła koteczka ze swoim malcem.
Kocia mama dochodzi do siebie po sterylizacji, jest już w niezłej formie, więc oddałam jej synka. Mieszkają w koszyku. Mały, mimo iż już chyba od dawna go nie karmiła, sypia słodko, przyssany do wspomnienia mleka. Przed złapaniem była tak wygłodzona, że małego traktowała jak wroga, lała go i odganiała od tych gnijących resztek, które ludzie jej czasem rzucili. Teraz, spokojna, najedzona, zdrowa i wygłaskania, przypomniała sobie rolę matki i małego myje, chroni, no i w ogóle zachowuje się jak ... no, mama.
Istna sielanka. Tak bardzo bym chciała, żeby znalazły wspólny dom.
Są tak cudowne, spokojne, nie wadzą się z innymi kotami.
Podjęłam pierwsze próby zaznajomienia ich z psem, bo być może pokocha je osoba, która ma pieska.
Jak tylko dostanę aparat, zrobię im wspólne zdjęcie w tym kocim raju.
cdn