Banda K z Gdańska - Kasandra i Kobi - jest nas więcej :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 19, 2007 20:14

Anka pisze:
nikagda pisze:Dokładnie tak, nie mówiłam, że to kocie :) myślę, że się nie zorientowali ;)


Co najwyżej, jeśli wyniki kocie różnią się od ludzkich, pomyśleli, że jesteś jakoś dziwnie chora :wink:

A tak na marginesie - z badaniem moczu kota w ludzkim laboratorium są problemy? Bo krew to ja normalnie oddaję w szpitalu na Zaspie, ze skierowaniem weta co ma być badane i nie ma najmniejszych problemów. Jeszcze czasem z paniami miło sobie o kotach pogwarzymy :D


Jejku Anka, przegapiłam Twój post :oops: to pewnie z nerwów :oops:
Problemów żadnych nie miałam, bo po prostu położyłam próbkę na przeznaczonej do tego półeczce i grzecznie zapłaciłam za badanie :)
W piątek powtórka z rozrywki.
Na razie smarkacz dostaje Urosept, szafa dokumentnie zaklejona, siku ląduje grzecznie w kuwecie - sielanka normalnie :D
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 06, 2007 8:18

W poniedziałek wyląduje u nas w domku trzeci kot :strach: :strach: :strach:
Już się boję co to będzie, ale nic tam - na pewno będzie wesoło :mrgreen:
Oto przystojniak:
Obrazek

Jest to kot mojej koleżanki, która musiała wyjechać. Przewidywany czas przebywania u nas - do końca lipca.
Borysek odwiedzał nas już wcześniej i ładnie się z Kaśką dogadywał, ale od ostatniego spotkania minął rok i przybył Kobi, więc może być różnie.
Trzymajcie kciuki za bezbolesną koegzystencję trzech futer, przydadzą się 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 06, 2007 8:28

Oj, będzie się działo. :lol:
Łapki zaciskam :ok:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lip 08, 2007 21:19

To już jutro... :twisted: Czymam fciuki! Napisz w wątku, jak przyjedzie.
Obrazek

Obrazek

Dobranocka

 
Posty: 37
Od: Śro lis 29, 2006 19:53
Lokalizacja: Słupsk

Post » Pon lip 09, 2007 7:39

To już dzisiaj :D
Na razie Kobi odsypia weekend w Słupsku, a Kaśka próbuje mu wytłumaczyć, że spanie w taki piękny dzionek to jakieś nieporozumienie.
Jeszcze nie wiedzą, co je czeka...
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 10, 2007 7:38

No i się dzieje :(
Borys niestety nie dołączył do mojego stadka w sposób cywilizowany i bezbolesny.
Na początku został osyczany i owarczany przez Kaśkę i Kobiego, ale zdawał się nic sobie z tego nie robić. Niestety pod wieczór sytuacja się pogorszyła i zaczął prześladować Kobiego. Rzuca się na niego z pazurami i bardzo agresywnie, jak tylko się zobaczą. Do Kaśki na szczęście nic nie ma.
W związku z tym Kobi spędził z nami noc w sypialni, a ponieważ ciągle zdarza mu się posikwać w dziwnych miejscach, więc prawie nie spałam, tylko go pilnowałam.
W tej chwili Borys siedzi zamknięty w łazience, a moje futra urzędują w reszcie mieszkania :roll:
Mam nadzieję, że sytuacja jest przejściowa, bo ja w ten sposób trzech tygodni nie przeżyję :(
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 11, 2007 8:25

Współczuję. :?
Zostaw Borysa na razie w łazience - krzywda mu się tam żadna nie stanie. Zaglądaj do niego często, głaszcz go, bierz na ręce, potem głaszcz swoje koty. Jeśli Borys ma jakiś kocyk, to daj go Twoim kotom a jemu - coś pachnącego nimi. Wsadź go do transporterka, wynieś na pokoje i niech tam sobie posiedzi z pół godziny a Twoje koty niech go obchodzą, obwąchują, obsykują.. Po kilku dniach spróbuj ponownie wypuścić go na salony; na początek tylko na trochę i tylko w Twojej obecności.
I nie martw się - 3 tygodnie jakoś zlecą :ok:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 11, 2007 8:36

Dzięki za wsparcie.

Chwilowo realizuję trochę inną strategię. Kiedy jestem w domu i mogę mieć oko na futra, to puszczam je luzem, natomiast na noc i czas mojego pobytu w pracy, Borys wędruje do łazienki. Wczoraj wieczorem całe towarzystwo solidarnie i bez bójek wyciągało się po indyka, poza tym Borys nie gonił już Biśka, więc chyba jest nadzieja na poprawę wzajemnych stosunków.
Podoba mi się pomysł z transporterem, bo widzę, że Kobi bardzo chciałby obwąchać Borysa, ale się go boi.

Azylem moich futer jest też drapak, bo Borys jest kotem niskopiennym i na wysokie półki nie wchodzi.

Za to Kobiśkowi się poprawiło z sikaniem i od niedzieli nie odkryłam ani jednej niespodzianki :D Jutro kolejne badanie moczu i jeśli nie będzie poprawy, zatargam go do weta na badanie krwi. Ale jestem dobrej myśli.
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 11, 2007 8:51

nikagda pisze:Dzięki za wsparcie.
Chwilowo realizuję trochę inną strategię. Kiedy jestem w domu i mogę mieć oko na futra, to puszczam je luzem, natomiast na noc i czas mojego pobytu w pracy, Borys wędruje do łazienki.


Też piknie. :D Jak działa to kontynuuj.:D

nikagda pisze:Za to Kobiśkowi się poprawiło z sikaniem i od niedzieli nie odkryłam ani jednej niespodzianki :D Jutro kolejne badanie moczu i jeśli nie będzie poprawy, zatargam go do weta na badanie krwi. Ale jestem dobrej myśli.


No to za Kobiśka :ok:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lip 14, 2007 17:17

Borys jest już u nas 5 dni i jakoś większej poprawy stosunków międzykocich nie widać, ale też nie jest jakoś koszmarnie źle.
Oto typowa reakcja Kobiśka na zbliżającego się Borysa:
Obrazek

Byliśmy wczoraj z Biśkiem na USG nerek. Ogólnie wszystko OK, tylko w prawej nerce jest jakiś zastój moczu? nie pamiętam jak dokładnie określił to wet, ale mówił, że przy lekkich stanach zapalnych coś takiego się zdarza.
Dodatkowo poszło badanie krwi i moczu - wyniki będą dzisiaj wieczorem.
Bardzo się tym USG denerwowałam, bo u brata Kobiego rozwinęła się niewydolność nerek i malutki jest w bardzo złym stanie :(

A u nas po burzliwym i wrzaskliwym poranku i popołudniu, podczas których koty tłukły się i ganiały we wszystkich możliwych konfiguracjach, nastał leniwy wczesny wieczór ;) Każde futro śpi grzecznie w innym kącie mieszkania i nareszcie nastała błoga cisza... Pewnie małpiszony zbierają siły na wieczór :roll:
Oto zdjęcia sprzed 5 minut.
Kaśka śpi w sypialni:
Obrazek
Obrazek
Kobi wyleguje się na kanapie w pokoju:
Obrazek
Obrazek
A Borys wygrzewa w słonecznej plamie za biurkiem:
Obrazek

Normalnie sielanka, ciekawe, ile potrwa 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 19, 2007 8:39

Po dłuższych obserwacjach doszłam do następujących wniosków.
Borys, jedynak, przyzwyczajony do skupiania na nim całej uwagi, próbuje uzyskać w moim "stadzie" pozycję dominującą. W związku z tym co jakiś czas goni towarzystwo i próbuje rozstawić po kątach.
O ile Kaśka nie daje sobie w kaszę dmuchać i odpłaca mu pięknym za nadobne, to Kobi, łajza jedna, dał się sterroryzować i panicznie się Borysa boi. W jego obecności nie schodzi praktycznie na podłogę, tylko przemieszcza po meblach, boi się pójść do kuwety, ogólnie jest zestresowany :(
Już go nawet nie zganiam z blatów, bo tylko na nich czuje sie w miarę bezpiecznie. Borys doskonale rozumie, że Kobi się go boi i bezczelnie to wykorzystuje. Jedyne, co godzi całe towarzystwo to pory karmienia.
I teraz nie wiem co robić - zostawić układy międzykocie takie jakie są, czy jednak próbować jakoś spacyfikować Borysa. I jak to ewentualnie przeprowadzić?
Póki co Borys czas mojego pobytu w pracy i snu spędza zamknięty w łazience. Szkoda mi go, ale to chyba i tak lepsze niż samotne mieszkanie w akademiku.
Dobrze, że jeszcze tylko 11 dni.
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 19, 2007 9:02

nikagda pisze:
I teraz nie wiem co robić - zostawić układy międzykocie takie jakie są, czy jednak próbować jakoś spacyfikować Borysa. I jak to ewentualnie przeprowadzić?
Póki co Borys czas mojego pobytu w pracy i snu spędza zamknięty w łazience. Szkoda mi go, ale to chyba i tak lepsze niż samotne mieszkanie w akademiku.
Dobrze, że jeszcze tylko 11 dni.

Krzywda mu się żadna w tej łazience nie dzieje. :wink: Rozumiem, że oprócz podstawowych rzeczy (legowisko, kuweta, miseczka z piciem) zostawiasz mu też jakąś myszkę do potarmoszenia, inne zabawki (?)
Chyba jednak postrofowałabym kolegę - rozrabiakę. I słownie (mocnym, zdecydowanym losem "Borys, nie wolno!" a nawet spryskiwaczem z wodą (w szczególnie drastycznych przypadkach).
I trzymajcie się! 11 dni szybko zleci. :)

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 19, 2007 9:57

Wawe pisze:Krzywda mu się żadna w tej łazience nie dzieje. :wink: Rozumiem, że oprócz podstawowych rzeczy (legowisko, kuweta, miseczka z piciem) zostawiasz mu też jakąś myszkę do potarmoszenia, inne zabawki (?)
Chyba jednak postrofowałabym kolegę - rozrabiakę. I słownie (mocnym, zdecydowanym losem "Borys, nie wolno!" a nawet spryskiwaczem z wodą (w szczególnie drastycznych przypadkach).
I trzymajcie się! 11 dni szybko zleci. :)


Ależ oczywiście - ma tam pełen luksus, łącznie z cygarem wypełnionym kocimiętką, myszkami i jedzonkiem.

Słowne strofowanie skutkuje schowaniem się Borysa za kanapę na jakieś 5 minut, potem zabawa zaczyna sie od nowa. Spróbuję ze spryskiwaczem, może woda go oduczy tych fatalnych zachowań.

Bo ogólnie rzecz biorąc to złoto, a nie kot. Przytulasty, miziasty gaduła wywalający brzuch do głaskania przy każdej możliwej okazji.
Tylko Kobiego dręczy, chyba woli być jedynakiem :twisted:
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sie 18, 2007 21:22

Długo się nie odzywałam, więc przekazuję najnowsze wieści z frontu.

Borys wrócił do swojego domku i jakoś tak pusto się u mnie zrobiło ;)

Kaszaneczka zmienia się powoli w słodką kulę czarnego futerka, chyba będę ją musiała lekko odchudzić :roll: Na dodatek wysypał ją łupież, szczególnie na tyłeczku.
Efa Oile nie pomaga, możliwe, że będzie trzeba wrócić do diety bezdrobiowej. Zobaczymy...
Poza tym z mojej dziewczynki się robi straszny przytulak, normalnie nie mogę się nadziwić :D i jakaś taka wyluzowana bardziej się zrobiła :lol: Ale dalej pyskuje jak najęte, gdy ją odganiam od siatki w ogródku.

Kobi przeszedł zapalenie gardła, na szczęście obyło się bez antybiotyków. Strasznie chorowity jest ten smarkacz,
będę musiała chyba zaaplikować mu kurację betaglukanem, bo się wykończę psychicznie.
Przez to zapalenie gardziołka zawłaszczył tez mój ukochany czerwony
kocyk, który mu położyłam na kafelkach, żeby kocia dupka nie marzła :roll:

A teraz troszkę zdjęć :)

Ostatni wieczór Borysa u mnie - jak widać chłopak był w pełni wyluzowany
Obrazek

Ulubione miejsca spania moich kotów:
Obrazek Obrazek

Kita Bisiastego:
Obrazek

Bardzo lubimy Leonardo:
Obrazek Obrazek

Kocia miłość na całego:
Obrazek

Sesja ogródkowa (zrobienie Kasiulce ładnego zdjęcia w ogródku graniczy z cudem,
bo ona ciągle biega - a to muszka, a to pająk, a to samochód jedzie,
chyba bym jej musiała jakieś prochy podać, żeby usiedziała chwilę spokojnie):
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

I na koniec Kasandra wyluzowana:
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 29, 2007 18:38

Jutro wyjeżdżamy sobie rodzinnie z TŻtem na wczasy do Tunezji, a koteczki na wczasy do Gdyni.
Będę tęskniła straszliwie :crying: :crying: :crying:
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, fruzelina i 53 gości