O odpowiedzialności i adopcjach na odległość-ku przestrodze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 16, 2007 8:33

Może głaszcz przy miseczce?
Wiem, że masz mało czasu ...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 16, 2007 9:17

Jak tam dzisiaj?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sie 16, 2007 10:40

Fatalnie....
Koć całą noc miał biegunkę i wymiotował.
Zaraz jedziemy do weta.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw sie 16, 2007 12:22

Trzymam kciuki za zdrowie kiciora.:)

A co do sprawy, to mogę powiedzieć tylko tyle, że właśnie z powodu takich sytuacji poza wyjątkowymi sytuacjami wymagamy przyjechania po kota. Jeśli ktoś nie ma tyle determinacji i chęci do adopcji, żeby pofatygować się po kota, to przykro mi, ale rozumiem, że nie chce go przygarnąć. Bywają sytuacje wyjątkowe, ale jest ich niewiele.

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw sie 16, 2007 12:28

Trzymam kciuki, Nordstjerno!

Jose Arcadio Buendia pisze:Trzymam kciuki za zdrowie kiciora.:)

A co do sprawy, to mogę powiedzieć tylko tyle, że właśnie z powodu takich sytuacji poza wyjątkowymi sytuacjami wymagamy przyjechania po kota. Jeśli ktoś nie ma tyle determinacji i chęci do adopcji, żeby pofatygować się po kota, to przykro mi, ale rozumiem, że nie chce go przygarnąć. Bywają sytuacje wyjątkowe, ale jest ich niewiele.


Gdyby nie te sytuacje wyjatkowe, to nie mialabym Tygrysiuni, Norniczki
i Kokodaczki. Dziekuje!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 16, 2007 12:44

Dorota pisze:Trzymam kciuki, Nordstjerno!

Jose Arcadio Buendia pisze:Trzymam kciuki za zdrowie kiciora.:)

A co do sprawy, to mogę powiedzieć tylko tyle, że właśnie z powodu takich sytuacji poza wyjątkowymi sytuacjami wymagamy przyjechania po kota. Jeśli ktoś nie ma tyle determinacji i chęci do adopcji, żeby pofatygować się po kota, to przykro mi, ale rozumiem, że nie chce go przygarnąć. Bywają sytuacje wyjątkowe, ale jest ich niewiele.


Gdyby nie te sytuacje wyjatkowe, to nie mialabym Tygrysiuni, Norniczki
i Kokodaczki. Dziekuje!


:D:D:D Od tego są wyjątkowe sytuacje, żeby móc uznać, że w nich dobro kota uzasadnia odstępstwo od zasad. Już Ty sama wiesz najlepiej, że w Twoim przypadku tak właśnie było i jest.:D

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw sie 16, 2007 16:42

Wróciliśmy od weta, koć miał 41 stopni i bolesny brzuch. Dostał płyny, elektrolity, antybiotyk, tolfedine i coś rozkurczowego (mam zapisane, mogę sprawdzić). Chwilowo nie pawikuje i nie biega do kuwety, od 11.00.
To już sukces.
Jutro powtórka z weta i zobaczymy co dalej, czy zaskoczy z jedzeniem. Sam pije - i to dużo, jeść jeszcze nie chce. Dostał odrobinkę gerberka z siemieniem lnianym ze strzykawki, taką zupełną odrobinkę, na próbę, czy nie wrócą wymioty. Trzymajcie kciuki za futrzaka, bo jak mu się poprawi, to będzie mógł w weekend wrócić do Łodzi z Karoliną...

Przez nasze koty jakiś tydzień temu przeszło takie coś - lekkie rozwolnienie, jakiś pojedynczy pawik - wtedy podejrzenie padło na nową paczkę Acany, ale mógł być to jakiś wirus, który zestresowanego Miszkę teraz zaatakował ze zdwojoną siłą.

Jose Arcadio Buendia pisze:A co do sprawy, to mogę powiedzieć tylko tyle, że właśnie z powodu takich sytuacji poza wyjątkowymi sytuacjami wymagamy przyjechania po kota. Jeśli ktoś nie ma tyle determinacji i chęci do adopcji, żeby pofatygować się po kota, to przykro mi, ale rozumiem, że nie chce go przygarnąć.


No kiedy paradoksem tej historii było właśnie to, że panowie przyjechali po kota, do Krakowa. Nawet tak się poświęcili, że czekali na niego w środku nocy, biedactwa.:twisted:
I nie chcieli odstąpić od pomysłu przyjazdu, mimo propozycji dowiezienia Miszki pod same drzwi. I pewnie gdyby nie to, to zostaliby opiekunami Miszki, bo nikt by niczego nie podejrzewał.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw sie 16, 2007 17:01

Są kciuki dla czarnego przystojniaka :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Czw sie 16, 2007 17:13

Trzymam! Mocnco!
OK musi byc!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 16, 2007 17:22

Jose Arcadio Buendia pisze:
Dorota pisze:Trzymam kciuki, Nordstjerno!

Jose Arcadio Buendia pisze:Trzymam kciuki za zdrowie kiciora.:)

A co do sprawy, to mogę powiedzieć tylko tyle, że właśnie z powodu takich sytuacji poza wyjątkowymi sytuacjami wymagamy przyjechania po kota. Jeśli ktoś nie ma tyle determinacji i chęci do adopcji, żeby pofatygować się po kota, to przykro mi, ale rozumiem, że nie chce go przygarnąć. Bywają sytuacje wyjątkowe, ale jest ich niewiele.


Gdyby nie te sytuacje wyjatkowe, to nie mialabym Tygrysiuni, Norniczki
i Kokodaczki. Dziekuje!


:D:D:D Od tego są wyjątkowe sytuacje, żeby móc uznać, że w nich dobro kota uzasadnia odstępstwo od zasad. Już Ty sama wiesz najlepiej, że w Twoim przypadku tak właśnie było i jest.:D


Dziekuje, ze tak uwazasz.
Nie ukrywalam, bylam szczera do bolu,
ze kiedys od Kokodupska mojego kochanego chcialam sie
uwolnic :oops:
Teraz K. lezy na parapecie, na podkladeczce bawelnianej
i robi sobie pedicure.

Nordstjerno, sorki za zasmiecanie.
Ale my, chrzanowiacy... :wink:
Ostatnio edytowano Pt sie 17, 2007 6:25 przez Dorota, łącznie edytowano 1 raz
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 16, 2007 17:27

Miszka, biedaku nie choruj! Trzymam kciuki za zdrówko :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sie 17, 2007 2:03

rany co za historia.. :strach:

Miszko kciuki ogromne za Ciebie :ok: :ok: :ok:

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Pt sie 17, 2007 11:07

Dzisiaj już jest lepiej: od wczoraj nie było wymiotów ani biegunki, kocio dostaje po odrobince gerberka z siemieniem lnianym ze strzykawki. Sam jeszcze nadal nie chce jeść, ale daje się karmić bez większych protestów. Tzn. protesty są, ale głównie z powodu brania na kolana. Oj, muszę mu się bardzo źle kojarzyć :(
Mam nadzieję, że chociaż TŻ kojarzy mu się nieco lepiej, bo wszystkie przykre rzeczy robię przy nim ja, a T. tylko śpi przy nim w nocy.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sie 17, 2007 12:43

Ufff, dobrze, ze kić czuję się lepiej, ale kciuki nadal zaciśnięte :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sie 17, 2007 12:46

:ok: za kotka....
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 89 gości