Marchewka - odeszła maleńka [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 15, 2007 20:48

:P :P :P

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro sie 15, 2007 21:09

Jak cudnie :D :D :D :D
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 15, 2007 22:02

Cieszę się, że koteczka tak szybko znalazła dom. :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 15, 2007 22:13

Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro sie 15, 2007 22:13

Bardzo sie ciesze :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro sie 15, 2007 22:49

Piękne zakończenie, brak słów...
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro sie 15, 2007 23:19

a, poza gratulacjami chcialam tylko powiedziec, ze PROTESTUJE przeciwko nazywaniu 13latki starym kotem! :roll: Moja kicia pierworodna ma lat 14 i uwazam, ze jest po prostu bardzo dojrzala kotka... :lol: inna sprawa, ze moja babcia mowi na nia per ..."babcia" :wink:

gdy szukalam kotow dla siebie, najstarsze kociaki reklamowane na stronach schronisk mialy 19 lat :) i byly reklamowane haslem "senior kitiziens rock!" 8)

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw sie 16, 2007 0:32

varulv pisze: "senior kitiziens rock!" 8)


:D :ok: :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw sie 16, 2007 4:02

oj poradzcie coś :) 4 rano obudził mnie tragiczny smród. wiadomo kicia ma problemy z żołądkiem. Posprzatałam wszytsko, ale najgorsze, ze kicia lerzała w swojej totalnie brudnej kuwecie!!! Wykapałam ją i połozyłam na fotel, ale co mam robić by nie kładła się w kuwecie? Myslicie, że to przez pobyt w schronisku ma takie specyficzne zwyczaje? Cuż robić, żeby uznała kuwete za kuwete, a sypilanie za fotel:)
pozdrawiam Was serdecznie! :)

kaczkadziwaczka1

 
Posty: 58
Od: Śro sie 15, 2007 13:05
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Czw sie 16, 2007 6:43

Kicia z pewnością jest wykończona przeżyciami ostatnich tygodni - fizycznie i psychicznie. Teraz tylko Twoja cierpliwośc, spokój i łagodność moga ją z tego wyciągnąć. Organizm człowieka po analogicznych przejściach też by sfiksował. Nie martw się na zapas i nie okazuj złości (nawet jeśli ją czujesz "w środku" - o 4 rano wcale bym się nie zdziwiła gdybyś była wkurzona) - pomalutku wszystko wróci do normy. Wierzę, że kłopoty są przejściowe.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw sie 16, 2007 6:46

No niestety to nawyk po schronisku, a właściwie po tym jak była w małej klatce. Z czasem powinno to ustąpić. W tym momencie jedyną metodą jest konsewkwentne wyciąganie jej z kuwetki i zanoszenie na fotel. Zakupcie sobie chusteczki do czyszczenia pupek dla niemowląt i tym ją przecierajcie, kiedy się zabrudzi. Parę dni dobrego jedzonka powinno brzuszek uspokoić.
Wiem, ze schroniskowa biegunka śmierdzi tragicznie i że ciężko to wytrzymać, ale z czasem smrodek będzie ustępował.
W przyszłym tygodniu idziecie do weta na kontrolę uszu, ale jakby po 3 dniach nadal biegunka była taka silna, to idzcie wcześniej.

I dajcie znać czy Tequilka przestała już po kociemu przeklinać pod nosem :)

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 16, 2007 6:55

I jeszcze jedno - jak macie jakiekolwiek pytania to piszcie śmiało lub dzwońcie do mnie.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 16, 2007 7:06

Acha - i skoro jesteście z Grochowa - to odradzam lecznicę na Krypskiej. To tak na wszelki wypadek. Jeśli nie masz zaufanego weta w okolicy to lepiej pofatygowac się na plac Hallera albo w drugą stronę, do Wawra (te lecznice znam od dobrej strony). Jest jeszcze bardzo polecana Białobrzeska.

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Czw sie 16, 2007 7:39

a zazwyczaj właśnie korzystałam z porad weterynarza na placu hallera, albo w Józefowie (pod wawą). Ja nie umiem się złościc na Marchewkę :) nawet o 4 rano :) Tequila przy niej to istny diabeł :)
Tekcia nadal klnie, żebyscie widzieli ją w chwili, gdy Marchewka uznała miski tequili z niewiadomycj powodów za leprze od swoich ;] Furia, blada furia, czuję, że jak wrócę tekcia zdewastuje kwiatki w ramach zemsty ( to jej sposób na odegranie się)
co do Tekci wiem, ze jej przejdzie. A Marchewka to niezła przytulanka i mruczanka :)

kaczkadziwaczka1

 
Posty: 58
Od: Śro sie 15, 2007 13:05
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Czw sie 16, 2007 8:15

Witajcie :D
Nie jest źle, skoro Tekcia nie zjadła Marchewki na powitanie :wink:
Myslę, ze Tekcia szybko się przeprosi, jeśli prośbę o wybaczenie jakimś smakołykiem poprzecie :wink:
Cudna ta Tekcia :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 120 gości