A w ramach pocieszenia napiszę jeszcze, że z Miaukolinką jest już wszytsko w porządku. Kupeczkę robi piękną, apetyt ma ogromny i co najważniejsze... Znalazł sie domek!!! I to w miescu bardzo niespodziewanym: u mojej siostry i jej męża

. No ale co się w sumie dziwić... Aśka zawsze koty lubiła a jak zobaczyła ten słodki pychol to się od razu zakochała
Maleńka wyszła już ze znienawidzonej łazienki gdzie spędzała kwarantannę i buszuje po całym domku. Katia obserwuje ją tylko i patrzy na mnie z miną " i co ty tu żeś zaś przytargała... ani chwili spokoju...". Mimo to Katinka jest bardzo dzielna i obyło się bez rozlewu krwi, tylko gdy Miau zaczęła bawić się jej ogonem to ją ofukała
