Kociaki juz zabrane ,odpchlone i odrobaczone ,nieobylo się bez walki...

oczywiście ranni są...ludzie..
pcheł ilości koszmarne..sądzą po brzuszkach robali również.....
biedni ludzie co byli po nas...
a jeszcze niezły świerzb mamy...
kociaki miały narazie wyladować w klatce u p.Ewy...i to w piwnicy..ale fajnej ..jednak zdecydowała że odrazu bierzemy je do domu..bo szkoda malentasów
rzuciły się na jedzenie i na zarcie piasku z kuwewty
teraz trzeba nam doków stałych..zdjęcia zrobie któregos dnia i wstawie...są cudne...
Pani zaproponowała mi do zabrania jeszcze 3 koty 11miesięczne ,cały ogniesie rudy,rudy ale z domieszka jakby beżu...miziak niesamowity i rudo biały,,same rarytasy...
