ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 12, 2007 21:32

jola od jadzi pisze:Mokkunia, i dla Ciebie wielkie dzięki za to,że razem z Magiją i jej TZ-em wędrowaliście wczoraj w poszukiwaniu kocurka!
A tak przy okazji, Kocurek został Achillesem nie od zerwanego ścięgna tylko przeciętego,ale coś mi się to imię nie podoba, może wymyślicie ładniejsze?

Nie ma sprawy :) Miło mi było Cię poznać :)
A co do imienia, mi bardzo się podoba. Tylko jak je zdrobnić? :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 12, 2007 21:40

mokkunia pisze:
jola od jadzi pisze:A tak przy okazji, Kocurek został Achillesem nie od zerwanego ścięgna tylko przeciętego,ale coś mi się to imię nie podoba, może wymyślicie ładniejsze?

A co do imienia, mi bardzo się podoba. Tylko jak je zdrobnić? :)


Mi też sie podoba :!:
Zdrobnienie: Achillesik, Achilek, Stopek, Piętaszek :mrgreen: ups! to już nie ta bajka...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Nie sie 12, 2007 21:46

Marcjanna, Achillesa imię, nie Twoje...A jeśli uważacie,że Achilles może zostać, to niech i tak będzie,Piętaszek i Stopka nie z tej bajki rzeczywiście ale już brzmią bardziej swojsko, będziemy Achillesa zdrabniać, nie ma sprawy...

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Nie sie 12, 2007 21:46

Jolu, my Tobie też dziękujemy za wspaniałą akcję :D
Achilles - piękne imię, wprowadził się sam! do nowego lokum, dobrze żeśmy zakładali pcv-kę bo teraz chłopak ma dach nad głową :wink:

Zdjęcia już dzisiaj nie wstawię bo mi baterie siadły. Achilles jest przepięknym młodzieńcem, ma dopiero kilka miesięcy. Pilnie szukamy dla niego domku tymczasowego, u Joli może mieszkać tylko na balkonie. Zresztą Jola nie napisała całej prawdy (Joluś przepraszam, ze napiszę, mam nadzieję, ze mnie nie zabijesz) Jola ma wyznaczoną datę operacji, musi iść do szpitala. Prosze, może znajdzie się kawałek miejsca d;la Achillesa, pożyczymy klatkę z super dachem. On naprawdę odwdzięczy się całym sobą, tylko trzeba dać mu szansę
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2007 23:03

popatrzcie jeszcze na tą łapkę... :( zdjęcia robione u buni:

Obrazek

Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Pon sie 13, 2007 8:04

Achillesie!
wiem, że masz problem z łapką, ale w tej chwili MARSZ na PIERWSZĄ stronę!!!!!
i :ok: za zdrówko!
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon sie 13, 2007 8:08

Biedactwo :( Musiało ją bardzo boleć :(
Podnoszę, zbieramy na leczenie koteczki.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 13, 2007 8:13

Ja też kibicuję Achillesowi calym sercem...
a z Jola i Natą znamy sie z dogomanii nie od dziś :D

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Pon sie 13, 2007 9:08

a tutaj jest wątek Achillesa na forum fundacji Niechciane i Zapomniane:
http://niechcianeizapomniane.org/forum/ ... =7992#7992

dziewczyny uratowałyście go

pilnie potrzebny dom tymczasowy !!!
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 9:29

mokkunia pisze: Tylko jak je zdrobnić? :)


Achillesio - Lesio :lol:
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 13, 2007 10:02

najświeższe wiadomości o Lesiu ;)
kocurek ciągle trochę niespokojny, jak tylko wychodzimy na balkon to bacznie nas obserwuje. niestety, na razie człowieka kojarzy tylko z bólem i z niewolą :( chciałabym go jakoś zacząć oswajać, ale nie wiem jak... no i nie mogę przy Szkielecie, bo on dostaje szału jak widzi Achillesa... za to moja kotka Żabka, choć też z jego powodu trochę osowiała, to wychodzi ze mną na balkon i powolutku obchodzi dookoła klatkę, przygląda się koledze... chyba chciałaby go poznać ;)

żal mi go strasznie, nie możemy mu nic lepszego zaoferować jak tylko klatkę na balkonie... chociaż klatka to prawdziwy apartament, nie ma co ;) ale czy jemu nie jest tam zimno? na dachu i po bokach jest pcv, na noc też zakryłyśmy klatkę kocem... w sumie całe życie żył w takich warunkach klimatycznych, ale w tym stanie może mu być zimno :( no ale bez DT nic nie zrobimy :(

a łapka jakby bardziej zaróżowiona, wygląda jakby obrosła delikatną błonką, albo mi się wydaje...

dziewczyny, a nie macie pomysłu jak można by go powoli oswoić z człowiekiem?

tu są dzisiejsze fotki smutasa:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Pon sie 13, 2007 10:10

Nie doczytalam, co wet powiedzial.
Ale tak ze zdjecia, ta lapka wcale nie wyglada najgorzej.
Jesli sie nie wda zakazenie (a rozumiem, ze kot jej uzywa chociaz troche, nie jest bazwladna?) to to sie wszystko wygoi i obrosnie...tak mi sie wydaje.
Czy on ma to czyms smarowane?
Balsam Szostakowskiego?
Plyn Oliwkowa ? (tego nie wolno lizac raczej)
Zel z aloesem?

Kazia

 
Posty: 14054
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2007 10:26

wet powiedział, że łapkę faktycznie można uratować, ale kotek nie będzie już normalnie chodził. będzie stąpał na całej stópce, jakby miał platfusa. ma zerwane ścięgno achillesa, wygląda tak jakby wpadł albo pod samochód, albo coś mu tą łapę przystrzasnęło, a on próbował się uwolnić i urwał kawałek łapy. no albo to pies...
czucie słabe, ale jest. smarowane ma balsamem szostakowskiego właśnie ;) a jeśli zakażenie jeszcze się nie wdało, to to jakiś cud, bo jeszcze na wolności jola widziała jak na tej rance siedziały muchy :(

nata od jadzi

 
Posty: 100
Od: Pon sie 13, 2007 9:54
Lokalizacja: z Łodzi

Post » Pon sie 13, 2007 11:29

Balsam Szostakowskiego ma wlsciwosci odkazajace.
Pod jego wplywem jest tez usuwana martwa tkanka i przyspiesza narastanie zdrowej.
Wiec jesli tam nie ma ropy i na razie zakazenia nie widac, to sadze, ze ma duze szanse na wygojenie tego.
Mowie o samej ranie.
Bo skutki zerwania sciegna to juz inna sprawa.

Kazia

 
Posty: 14054
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2007 11:32

nata od jadzi pisze: dziewczyny, a nie macie pomysłu jak można by go powoli oswoić z człowiekiem?


Myslę, że i tak nie jest źle :)
Nie wygląda na bardzo przestraszonego - a baczne obserwowanie to normalka po takich przeżyciach. Pan KOT zamiast oczu miał dwa spodki od filiżanek http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f21 ... 8151f.html i nadal byle co doprowadza go do zawału serca.
Póki co nie głaskałabym go na siłę, ale niech jak najczęściej widzi człowieka, można ewentualnie próbować dawać mu powąchiwać rękę, ale do momentu dopóki nie zacznie się wycofywać. No i gadać z nim i gadać, i gadać.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, miau333, nfd i 83 gości