Hi Dziewczyny,
chciałabym krótko odnieść się do postu Pinguino z ubiegłej soboty, związanego z rozmową z panią weterynarz.
pani wet absolutnie sie nie zgadza ze wyniki z moczy sa niemiarodajne ze wzgledu na to ze mocz zbiera sie w pecherzu przez kilka godzin. cukier szybko przechodzi do moczu a wyniki maja ta zalete ze nie dochodzi do nich czynnik stresu, ktory moze zawyzyc wyniki przy glukometrze.
Wyniki glukozy mierzone paskami w moczu są naprawdę niemiarodajne i mało przydatne, gdy chcemy monitorować chorobę i pragniemy wyrównać poziom glukozy u naszego cukrzycowego futrzaka. Takie testy mogą być tylko uzupełnieniem monitoringu glukometrem. Muszę przyznać, że monitoring paskami do moczu stosowałam bardzo rzadko. Jest to zupełnie logiczne, bo taki wynik to tylko średnia od siusiania do siusiania. Nie mówi on nic o poziomie glukozy w danej chwili. Wyobraź sobie, Pinguino, że na pasku nie będzie nawet śladu glukozy. Co ten wynik Ci powie? Nic, absolutnie nic, bo poziom stężenia glukozy we krwi u Twojego kociaka może wynosić w tym momencie 40, 80 lub np.150. Próg nerkowy u kota jest dużo wyższy niż u człowieka i nawet u psa, a cukier przechodzi tylko wtedy szybko do moczu, gdy ten próg zostanie przekroczony (> 220). Stosowanie wyłącznie takiej metody jest bardzo ryzykowne. Jeśli chodzi o czynnik stresu, to masz rację. Przy metodzie z moczem oczywiście czynnik ten odpada, ale mierząc poziom glukozy we krwi glukometrem w domu, nie narażasz swojego futrzaka na jakikolwiek stres, a to wielka zaleta. Mierzenie poziomu glukozy we krwi u weta nie mam moim zdaniem też najmniejszego sensu (czynnik stresu, o którym wspomniała pani wet). Najbardziej miarodajne wyniki z kilku ostatnich kilku tygodni daje badanie fruktozaminy, które również robi się w Polsce. Dwa tygodnie temu spotkałam się z przemiłym weterynarzem w Łodzi, który to potwierdził. Pokazał mi też ofertę i cennik niemieckiego laboratorium „Laboklin”, które przeprowadza w Polsce badania morfologiczne i biochemiczne tylko dla zwierząt. Jest to również wielką zaletą, bo takie wyniki ją o wiele bardziej miarodajne, niż te z laboratoriów ludzkich.
Moja propozycja przy monitoringu to przede wszystkim regularne mierzenie stężenia glukozy we krwi glukometrem w domu. Jeśli ktoś chce używać dodatkowo pasków do testowania moczu na obecność cukru, nic nie stoi temu na przeszkodzie. Jako badanie uzupełniające i dające miarodajne wyniki polecam co kilka miesięcy badania fruktozaminy.
najlepiej miec i wyniki z moczu i krzywa z glukometru zeby dobrac dobrze insuline
To nie wystarczy. Krzywych trzeba zrobić kilka, badać powinno się też poziom glukozy we krwi glukometrem przed każdorazowym podaniem insuliny. Z ryzykiem hipoglikemii nie ma żartów.
nieprawda jest ze insulina ta niesprawdza sie dla kotow- jest wiele przypadkow ze sie sprawdza. jak nie to zazwyczaj sprawdza sie wtedy chos chyba ze dochodza problemy z ketonami to wtedy jakas jeszcze inna ktorej nazwe zapomnialam niestety
Caninsulina produkowana przez firmę Intervet przystosowana jest przede wszystkim dla organizmu psów chorych na cukrzycę (różni się w swojej budowie tylko jednym aminokwasem od własnej insuliny psa). Dopiero po pewnym czasie dopuszczono ją również dla kotów, choć tu różnica w budowie własnej insuliny kota a caninsuliny jest dużo większa (3 aminokwasy). To jeden z powodów, dlaczego większość kotów cukrzycowych źle toleruje caninsulinę.
cainsulina powinna dzialac 24h. jak moj kot po 8 godzinach ma wynik ponad 250 (konkretnie to moj ma 356) to znaczy ze nie dziala na niego jak powinna
Tylko u psa insulina ta może działać 24 h. Koty metabolizują insulinę dużo szybciej, dlatego w insulinoterapii u kota stosuje się każdą insulinę prawie wyłącznie 2 razy dziennie. Canisulina jest wprawdzie insuliną o przedłużonym czasie działania, ale najczęściej nie wystarcza kociakowi nawet na 12 godzin. Przy większej dawce Canisuliny dochodzi w wielu przypadkach do tzw. kontrregulacji i w tedy krzywe cukrowe wyglądają jak Alpy. Jest również mało przypadków (niestety), co potwierdzają badania naukowe w Ameryce, żeby kociaki cukrzycowe, u których stosowało się przez dłuższy czas Caninulinę, doznały szczęścia remisji choroby. O wiele częstsze przypadki remisji choroby zanotowano przy podawaniu insulin wołowych i insuliny Lantus (insulina ludzka).
A insulina stosowana przy ketonach to insulina o krótkim czasie działania mająca w nazwie handlowej najczęściej leksem „rapid”.
karma sucha jest zalecana zeby kot mial dostarczone wszystkie niezbedne skladniki ktorych sam drob moglby nie dostarczyc
karmy mokre gotowe moge dolaczyc do jadlospisu jesli rzeczywiscie maja malo weglowodanow
Karma mokra jest lepsza, bo zawiera o dużo mniej węglowodanów niż karma sucha. Gdy podajemy ok. 20% dziennej porcji w postaci surowego, sparzonego bądź gotowanego mięsa (kurczak, wołowina), nie potrzebujemy w zasadzie uzupełniać składników mineralnych i witamin. Dopiero przechodząc na karmę domową, musimy pamiętać o regularnym dostarczaniu tych składników.
Listę karm mokrych, które mają mało węglowodanów, nie zawierają cukru, i przy których podawaniu nie zaobserwowano ujemnego wpływu na poziom glukozy, zamieściłam na 1. stronie naszego wątku.
z tym co ja nazywam przysmakami/witaminkami (chodzi mi o takie te wszystkie drazetki jakby- na zabki, na klaczki, albo na nic tyle ze dobrze smakuja) to jest raczej marnie bo mleczne sa slodzone (niemleczne czesto tez) te na klaczki tez slodzone- moge szukac ale pani nic sie nie kojarzy
Są też inne możliwości zamiast past odkłaczających, które rzeczywiście chyba wszystkie zawierają cukier. Przy nadmiernym wypadaniu sierści skuteczne są środki homeopatyczne. Właśnie otworzyłam swoją książkę o homeopatii dla kotów. Dr. Wolff zaleca w takich przypadkach Acidum phosphoricum D 6 (2 x dziennie przez 2 tygodnie) lub Thallium D 10 (takie samo dawkowanie). Niestety nie mam pod ręką nazwy handlowej w Polsce, ale może uda się Wam jeden z tych środków odnaleźć. Są to kuleczki, które najlepiej rozpuścić w małej ilości wody (3 do 5 kuleczek) i podawać strzykawką do pyszczka. Środków homeopatycznych nie podaje się razem z jedzeniem Należy odczekać co najmniej 15 minut przed lub po jedzeniu, lepiej nawet pół godziny. Dobre efekty przynosi również oliwka z łososia.
Pinguino, pytasz, co robić. Przede wszystkim nie panikować. Ustalić w miarę jednakową dietę rano i wieczorem, mierzyć przed podaniem insuliny glukometrem poziom stężenia glukozy we krwi, odczekać tydzień, zrobić krzywą cukrową (wystarczy przez 12 godzin co dwie godziny), podwyższyć dawkę insuliny najlepiej tylko o 0,25 jednostki, jeśli wyniki krzywej cukrowej będą niezadowalające. Powtarzać tę procedurę tak długo, aż nastąpi przełom. Jeśli przełom nie nastąpi, co przy caninsulinie dosyć często się zdarza, będziesz musiała porozmawiać z wetem o zmianie insuliny.
Widzę, że powoli wracam do formy, bo znów wyszedł mi elaborat.
Pozdrawiam ciepło
PS: Magicmada, bardzo chetnie, ale niestety nic z tego nie wyjdzie.