ziemowit pisze:tylko jakimś "dziwnym zbiegiem okoliczności" dziecko się nie oblizywało, a Duża owszem na każdą wzmiankę o ptaszkuFemka pisze: Więc nasza Duża nawiązała rozmowę z dzieciakiem informując, że paluszków do klatek wsadzać nie wolno, bo ptaszki dzikie i tylko czekają na kawałek mięska, ale również pożyteczne i trzeba im pomagać. Dzieciak był wyjątkowo miły i kontaktowy, łatwo się z nim gadało, więc czas upływał miło i przyjemnie.![]()
![]()
nie ma to jak dobry pretekst
zaczynam się czuć osaczona na tym forum




muszę się zbunkrować w nowych wątkach
