Kurcze, sasiadka znalazla na swoim podworku na drzewie malucha.Własciwie to uslyszala jego placz moja siostra.Okazalo sie ze maluch siedzi na drzewie i przerazliwie sie drze a pod drzewem czatuja jej psy. Po zdjeciu kociaka z drzewa okazalo sie ze to grubasny kociak na pewno domowy bo tulil sie do ludzi .Dostał jeśc i sasiadka poleciala do slepu po zarelko. Nie wiem gdzie go umiescila, jeszcze go nie widzialam, opis kota z drugiej reki

czekam na sasiadke, , mam nadzieje ze nie zostawila go na podworku

Albomuciekl albo ktos zyczliwy tak sie go pozbyl, ze podrzucil sasiadce. Sasiadce sie nie przelewa. Jesli on tam jest to trzeba go odrobaczyc i zrobic przeglad kompleksowy.Czekam
