Wczoraj wyadoptowaliśmy do Wrocławia kocura Misia. W ciągu miesiąca była to jego trzecia przeprowadzka. Miał lekki katar, na który dostawał summamed. Kot jest zaszczepiony, ma około roku. Niestety jest też dużym grubasem.
dzisiaj w nowym domu katar się zwiększył, kot ma zaczerwienione dziąsła. Nowa opiekunka poszła z nim do weta. Wet stwierdził, że kot może mieć białaczkę albo FIV.
Dostał nowe leki (dwa zastrzyki i tabletki, nie wiadomo jakie).
Jakiego weta z Wrocławia byście polecali?
Czy ktoś może coś powiedzieć o lecznicy na Słowackiego?