Soraya jest smutna, bo przy takiej ilości kotów, z którymi musi teraz mieszkać trudno dopchać się do głaskania.
Wszędzie pełno tych małych, kocich szkodników. Nawet w kuwecie nie ma sekundy prywatności, bo stoi taka kocia banda i się gapi, a dopchać sie do misek to graniczy z cudem.
Nawet mój kącik, wysoko na meblach, zajął w tej chwili Stefano i nie mam się gdzie podziać
Niech mnie ktoś wreszcie zabierze do normalnego domu
Soraya