Moja gromadka. Chorutkie :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 08, 2007 9:40

U mnie to się ciagle zdarza. Maciek to się raczej nie schowa ale maluchy mają swoje tajemne miejsca, których nie potrafię odkryć :D .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 09, 2007 9:38

Co u koteczków?
Ale tu banerkowo :) :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw sie 09, 2007 12:07

Barbara Horz pisze:U mnie to się ciagle zdarza. Maciek to się raczej nie schowa ale maluchy mają swoje tajemne miejsca, których nie potrafię odkryć :D .


dorosłe koty tez potrafią sie nieźle ukryc. Mam takiego Dzerrego buraska, kiedyś zniknał :roll:
mieszkanie, strych, piwnica-wszytsko przeszukane przez trzy osobowy zespół poszukiwawczy. Nawoływanie, miauczenie, potrzasanie torebką z karmy nie przynioslo rezultatu. Przeszukane wszytskie szafy, tapczany, pod wanną, za szafami, na szafach...nic..ani sladu jak kamień w wodę...

A Dzerry gdzie był??

w szafie...

tylko że wszyscy szukali na dnie szafy a nikt nie spojrzal na wieszaki. A Dzeremek wspiął się po ubraniach i spał na górze na wieszakach. Znalazł się jak mama zabierala, praktycznie spod jego tyłka, kurtkę, bo już szła szukać kotka do ogrodu.
Zadowolony, rozespany ze zdziwieniem przyjał nasz wybuch radości i caluski jakie dostał w nos.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sie 09, 2007 12:14

berni pisze:
Barbara Horz pisze:U mnie to się ciagle zdarza. Maciek to się raczej nie schowa ale maluchy mają swoje tajemne miejsca, których nie potrafię odkryć :D .


dorosłe koty tez potrafią sie nieźle ukryc. Mam takiego Dzerrego buraska, kiedyś zniknał :roll:
mieszkanie, strych, piwnica-wszytsko przeszukane przez trzy osobowy zespół poszukiwawczy. Nawoływanie, miauczenie, potrzasanie torebką z karmy nie przynioslo rezultatu. Przeszukane wszytskie szafy, tapczany, pod wanną, za szafami, na szafach...nic..ani sladu jak kamień w wodę...

A Dzerry gdzie był??

w szafie...

tylko że wszyscy szukali na dnie szafy a nikt nie spojrzal na wieszaki. A Dzeremek wspiął się po ubraniach i spał na górze na wieszakach. Znalazł się jak mama zabierala, praktycznie spod jego tyłka, kurtkę, bo już szła szukać kotka do ogrodu.
Zadowolony, rozespany ze zdziwieniem przyjał nasz wybuch radości i caluski jakie dostał w nos.


Dorosłe potrafią, robi to moja Zuzia ale Maciek waży 10 kg i trochę mu trudno to ukryć :D .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 09, 2007 12:15

berni pisze:
Barbara Horz pisze:U mnie to się ciagle zdarza. Maciek to się raczej nie schowa ale maluchy mają swoje tajemne miejsca, których nie potrafię odkryć :D .


dorosłe koty tez potrafią sie nieźle ukryc. Mam takiego Dzerrego buraska, kiedyś zniknał :roll:
mieszkanie, strych, piwnica-wszytsko przeszukane przez trzy osobowy zespół poszukiwawczy. Nawoływanie, miauczenie, potrzasanie torebką z karmy nie przynioslo rezultatu. Przeszukane wszytskie szafy, tapczany, pod wanną, za szafami, na szafach...nic..ani sladu jak kamień w wodę...

A Dzerry gdzie był??

w szafie...

tylko że wszyscy szukali na dnie szafy a nikt nie spojrzal na wieszaki. A Dzeremek wspiął się po ubraniach i spał na górze na wieszakach. Znalazł się jak mama zabierala, praktycznie spod jego tyłka, kurtkę, bo już szła szukać kotka do ogrodu.
Zadowolony, rozespany ze zdziwieniem przyjał nasz wybuch radości i caluski jakie dostał w nos.


Dorosłe potrafią, robi to moja Zuzia ale Maciek waży 10 kg i trochę mu trudno to ukryć :D .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 09, 2007 14:55

:D Fajnie się czyta takie historie, o ile dobrze się kończą. Ale np. Kituś mój mądry to się tak 'schował', że go znaleźliśmy na drugim końcu miasta, w starym domu, o czym już niejednokrotnie pisałam. Tzn. historia z Kitusiem też miała happy end, ale co się nabeczałam, to moje.

Teraz trochę zdjątek:

Eleli:

Obrazek

No i jak się tu nie rozczulać nad tym słodziątkiem??
Elelek śpi:

Obrazek

A tu Lalunia:

Obrazek

A tu Lalunia śpi i widać ten biedniutki malutki ogoneczek:

Obrazek

A tutaj prezes Yasminka:

Obrazek

Martwi mnie trochę Eleli, ciągle te oczka brudne, jeden dzień jest ok, a na drugi znowu coś. Nosek dziś znowu był ufajdany. Chciałabym, zeby już był zdrowy, chciałabym jego i Lalunię zaszczepić. A tu katarek się ciagnie i ciagnie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 09, 2007 16:01

Cudne maluszki :1luvu: Kciuki trzymam za zdrówko Elelka :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw sie 09, 2007 16:33

Anitko, śliczne kotuchy! Trzymam za zdrówko! :wink: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sie 13, 2007 9:26

Czemu tu nie ma nowych pościków o futerkach? :kotek:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon sie 13, 2007 10:42

Nie piszę, bo nie ma czasu.
Pakujemy się :D .
Elelek przychodzi pospać na rękach, a i Lalunia lubi podrzemać przytulona, co mnie niezmiennie rozkleja... :oops:
Eleli to słodkie kocie dziecko.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sie 13, 2007 20:15

Eleli i Lalunia cudne :1luvu:

Ten katar cos sie za mocno Elusia przyczepił :( .
W ubiegłym roku bardzo powaznie chorowały wszystkie kocieta, które trafiły do Beaty.
Atakował je wirus, który zaczynał sie od kataru a potem atakował płuca. Odwiedziłysmy całą armie wetów.
Pomogł dopiero wspomagacz w postaci zylexisu.
Drogie to jak diabli, ale dopiero po tym kociaki zaczeły zdrowiec.
Moze spróbowac z Elelim.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sie 13, 2007 20:21

tangerine1 pisze:Pomogł dopiero wspomagacz w postaci zylexisu.


Tangerine, a to jest taki lek na wzmocnienie odpornosci, tak? Jeśli by to miało pomóc, to warto. A to dawałyście jak koty były jeszcze chore?

Elelek teraz się wział za porządki w szafie. Nieźle mu idzie. On jest po prostu niemożliwie kochany.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sie 14, 2007 8:37

Mam już wszelkie dane na temat zylexisu. W tym tygodniu chyba nie damy rady pojechać do lecznicy, ale w przyszłym na pewno.

Koty na walizkach, pakują swoje rzeczy.
Swoją drogą, one mają bardzo dużo własnych rzeczy, a ich apteczka jest bogatsza niż moja (ostatnio brakło mi nawet tabletek od bólu głowy, za to moje footerka mają wszystkich specyfików pełno).
mimi nieco zbulwersowana, ona nie lubi zmian. Ale ta wyjdzie jej na dobre, już jej to po cichu do uszka tłumaczę... :wink:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sie 14, 2007 9:25

:ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto sie 14, 2007 9:40

Zylexsis jest super, mój Kocurek go dostał kiedyś, niestety cena przy 7 kociakach zaporowa ale przy jednym warto spróbować. Jak sie przeliczy scanamune i długi okres jego podawania to wychodzi na to samo.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości