Byliśmy dziś u panny Liliany. Andziołek jest niewątpliwie czarodziejką. Liliana kwitnie

Sierść ma błyszczącą, oczy piękne, nie ten sam kot

Tylko doopcia jeszcze chudzieńka, ale jak widziałam, Lilianka nadrabia ukradkiem podjadając i z miski Rudej
Liliana powitala nas z pod stołu. Najpierw nieśmiało, ale kiedy Andziołek powiedziała jej, ze my niestraszni, zaraz zaczęła się wić i mruczeć jak opętana. Z sesji foto prawie nici - bo Liliana to kot, który non - stop mruczy i z zadowolenia wije się, tańczy, kręci ósemki

Miziak nad miziaki
Szuka już domku i powiem szczerze, ze to doskonała kandydatka na nakolankowego kota.
Po oględzinach weta Andziołek doszła do wniosku, ze kotka jest po wypadku, miała złamane dwa żebra i przekrzywiona główkę - która teraz dodaje jej tylko uroku.
