To nie jest tak jak napewno większość z was myśli lub myślała że kotkę wydaliśmy do schroniska i jej los nas nie interesował.
Znależliśmy się w dośc trudnej sytuacji przed 1,5 lata temu gdzie Kitka mieszkała z nami.Niestety nasz syn miał przez 8 msc kaszel którego nie mogliśmy wyleczyć.Zrobiliśmy mu szczegółowe badania alergologiczne i nie można było wykryć przyczyny.Zdecydowaliśmy sie wydać kota mojej mamie.U dziecka kaszel minął jak ręką odjoł a kot był szczęśliwy.
(kiedyś mieliśmy 2 koty przed narodzeniem dziecka)
Niestety sytuacja zmieniła się w lipcu tego roku kiedy to nagle umarła moja mama,(bylismy wtedy na wakacjach).
Jak sami rozumiecie nie mogliśmy wziąśc Kici do domu(dziecko)była sama w mieszkaniu mojej mamy przez 1,5 tygodnia.Szukaliśmy jej domu ale niestety nikt nie chciał jej wziąć - pewnie dlatego ze ma juz 6 lat.Zresztą to jest kotka domowa i nie poradziłąby sobie na działce polując na myszy.Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że koty żyja nawet do 20 lat(dobrze utrzymane).Podjeliśmy decyzję aby oddac kotkę do schroniska.Nie była to łatwa decyzja dl amojej żony gdyż to ona była najbardziej emocjonalnie związana z Kicią.
Od czasu pobytu w schronisku znacie przebieg losów Kici.
Cały czas śledziliśmy przebieg losów kici na forum.
Cieszymy się ze tak się wszystko zakończyło.
