Pełna chata - krówkowo/buraskowa - jak uszczęśliwić Mraukę?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 03, 2007 11:02

Nie wiem jak ją przekonać do kociarni, musi z nimi jakos funkcjonować, ja nie mówię o miłości, ale o tolerowaniu. Za około 2 miesiące przeprowadzka, a tam nie bardzo jest gdzie się ukryć jak tu, nie ma pokoju na uboczu, teraz pokój syna łatwo wszystkim omijać, później nie za bardzo. Po za tym nie będzie tam miejsca na osobistą kuwetę, więc jakoś muzi nauczyć się żyć z kociambrami.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pt sie 03, 2007 16:29

Doruniad mam nadzieje ze sie przekona do reszty footer tak jak przekonala sie moja Leonia
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 04, 2007 15:20

Doruniad, a pierwotny pomysł z domkiem dla Mrauki u rodziców rozumiem odpada ze względu na stan zdrowia Mrauki tak? Może ona naprawdę lepiej by się czuła jako jedynaczka?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 04, 2007 23:42

Mokkunia u rodziców jest kotka i psiak (9 lat ma), niestety i tam nie była by jedynaczką. Dziś byli u nas zanajomi, bardzo chcieli Mraukę do siebie zabrać, byłą by tam jedynaczką, domek dobry, ale niestety Mrauka ugryzła ich córkę - właściwie bez powodu :(
Zośka dziś popusiciła ze strachu przed Mrauką, ona ogólnie sieje terror w domu, po za mną nikogo nie akceptuje, mimo że obchodzimy sie z nią najdeliktaniej jak się da. :?

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Sob sie 04, 2007 23:46

Doruniad pisze:Mokkunia u rodziców jest kotka i psiak (9 lat ma), niestety i tam nie była by jedynaczką. Dziś byli u nas zanajomi, bardzo chcieli Mraukę do siebie zabrać, byłą by tam jedynaczką, domek dobry, ale niestety Mrauka ugryzła ich córkę - właściwie bez powodu :(
Zośka dziś popusiciła ze strachu przed Mrauką, ona ogólnie sieje terror w domu, po za mną nikogo nie akceptuje, mimo że obchodzimy sie z nią najdeliktaniej jak się da. :?



no to nie jest dobrze...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 04, 2007 23:56

Femka pisze:
Doruniad pisze:Mokkunia u rodziców jest kotka i psiak (9 lat ma), niestety i tam nie była by jedynaczką. Dziś byli u nas zanajomi, bardzo chcieli Mraukę do siebie zabrać, byłą by tam jedynaczką, domek dobry, ale niestety Mrauka ugryzła ich córkę - właściwie bez powodu :(
Zośka dziś popusiciła ze strachu przed Mrauką, ona ogólnie sieje terror w domu, po za mną nikogo nie akceptuje, mimo że obchodzimy sie z nią najdeliktaniej jak się da. :?



no to nie jest dobrze...



Dobrze nie jest, po dzisiejszym wyskoku Mrauki zapowiedziałam dzieciom że mają nie próbować głaskać Mrauki, cho.... czuję się jak miedzy młotem, a..... nie wiem jak to zrobić, chcę wszystkich ochronić, wiem że Mrauka ma wiele za sobą, ale nie mogę patrzeć jak im więcej ja poświęcam czasu Mrauce tym ona bardziej czuje się pewna i gania kociarnię, warczy na dzieci TŻ-ta.
Dziś były głaski, baranki i wszedł Gryfik, a ona odrazu do mnie wark, Gryfik podszedł do mnie i otarł się a Mrauka ostro do mnie. Nie mogę odpychać kotów tylko dlatego że ona jest zazdrosna :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Sob sie 04, 2007 23:58

Doruniad pisze:
Femka pisze:
Doruniad pisze:Mokkunia u rodziców jest kotka i psiak (9 lat ma), niestety i tam nie była by jedynaczką. Dziś byli u nas zanajomi, bardzo chcieli Mraukę do siebie zabrać, byłą by tam jedynaczką, domek dobry, ale niestety Mrauka ugryzła ich córkę - właściwie bez powodu :(
Zośka dziś popusiciła ze strachu przed Mrauką, ona ogólnie sieje terror w domu, po za mną nikogo nie akceptuje, mimo że obchodzimy sie z nią najdeliktaniej jak się da. :?



no to nie jest dobrze...



Dobrze nie jest, po dzisiejszym wyskoku Mrauki zapowiedziałam dzieciom że mają nie próbować głaskać Mrauki, cho.... czuję się jak miedzy młotem, a..... nie wiem jak to zrobić, chcę wszystkich ochronić, wiem że Mrauka ma wiele za sobą, ale nie mogę patrzeć jak im więcej ja poświęcam czasu Mrauce tym ona bardziej czuje się pewna i gania kociarnię, warczy na dzieci TŻ-ta.
Dziś były głaski, baranki i wszedł Gryfik, a ona odrazu do mnie wark, Gryfik podszedł do mnie i otarł się a Mrauka ostro do mnie. Nie mogę odpychać kotów tylko dlatego że ona jest zazdrosna :(



chyba trzeba coś wymyślić, postanowić...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 05, 2007 10:24

Doruniad pisze:Mokkunia jak byś miałą chęć odwiedzić maluchy to zapraszam :D

Doruniad, ja za jakiś czas chętnie do Was wpadnę. Nawet bardzo chętnie :) Ciekawa jestem jak kociaste podrosły i przytyły :)

Co do Mrauki. Nie wiem, może próbować kropli Bacha? W przypadku moich kotów średnio się sprawdziły, ale wiem, że wielu osobom na forum bardzo pomogły. Jakby co służę namiarami na Panią Wandę, która te krople dobiera i sporządza.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 06, 2007 11:34

Mokkunia, zapraszamy!

Od kilku dni mam nowe zajęcie, stróżuję przy misce jak je Gryfik, łobuziara Layla jak zje (a robi to z prędkością światła) to wywala Gryfika od michy, a on pokornie odchodzi. Teraz pilnuję by Layla podjadła dopiero z michy Gryfika jak on już uzna że się najadł. Przynam że ciężko upilnować Laylę, zwinna bestyjka z niej i omija każdą moją zaporę :roll:
Zośki miski Layla nie rusza, próbowała, ale Zośka ekspresowa pacneła łapa i skończyły się podchody do jej michy.


Dziś w nocy Mrauka ruszyła dalej w mieszkanie by polować na kociarnię, dziś weszła w ostrzejszy konflikt z Zośką i wmieszała się w to Layla, Gryfik neutral spał u nas w łóżku. Niestety tym przerąbała sobie sprawę u TŻ-ta na całego, polowanie na jego ulubienice surowo wzbronione :roll:
Obudził się i oznajmił że musi mocno pomyśleć jak to będzie dalej, zwłaszcza że jak wczoraj odstawiał po czyszczeniu kuwetę Mrauce, ona ruszyła do niego.
Mnie pozwala brać się na ręce, tulić, głaskac (no po za brzucholem), niestety cała reszta rodziny jest traktowana jak wróg. Nieby śpi w łóżku z najstarszym synem, ale głaskac mu jej nie wolno, jak tylko wyciąga ręke ona warczy.
TŻ stwierdził że jak tak dalej pójdzie to wstawi grzejnik na zimę do domku narzędziowego w ogrodzie i tam umieści Mraukę, bo sytuacja z dnia na dzień się zagęszcza, im ja mogę pozwolić sobie na więcej tym ona ostrzej do kociarni.
Zastanawiam się jak rozwiązać sprawę, może macie jakiś pomysł.

Z obserwacji kilku tygodni pobytu u nas wynika że Mrauka najszczęśliwsza była by u samotnej kobiety pragnącej miziastego, jednego kota, wymagania dość wysokie, Mrauka ma niesprawną łapkę tylną i problem nerkowy. Mrauka nietoleruje dzieci i męszczyzn (testowałam ze znajomymi, kobiety mogą ją pogłaskać, dzieci i męszczyźni są obwarkiwani) :?

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon sie 06, 2007 11:38

chyba nie ma wyjścia...
a myślałaś na kroplami B.?

tak głośno myślę...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 06, 2007 12:07

Femka pisze:chyba nie ma wyjścia...
a myślałaś na kroplami B.?

tak głośno myślę...


Sama nie wiem.....

Pocieszam się że w najgorszym wypadku jest opcja dla Mrauki, domek nie jest mały spokojnie poloneza by tam wstawiło się, ocieplony, z oknem. Jak tam wstawić budkę ocieploną i grzejnik nie było by tak źle. Ale jakoś ciężko mi myśleć o takim rozwiązaniu, może jeszcze się przełamie rozbójnica, ma dwa miesiące. Na dokładkę stresu z nią to że ona nie jest sterylizowana :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon sie 06, 2007 12:14

to może faktycznie spróbuj z tymi kroplami. jest czas na sprawdzenie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sie 06, 2007 18:05

Doruniad, ja zrobiłabym tak: porozmawiałabym z doktor Ewą, może będzie miała jakiś pomysł. No i spróbowałabym z kroplami Bacha.
I jeśli krople nie pomogą, Mrauka się nie zmieni to ja nie wiem...

Jak długa Mrauka jest już u Was?

Dam Ci maila do Pani Wandy od kropli Bacha wandakar@e-medica.pl
Takie krople kosztują ok. 55zł, podajesz je 4 razy dziennie, po 3 krople z tego co pamiętam. Nie muszą być podawane regularnie, w równych odstępach czasowych. Ja podawałam rano o 6:00, potem o 17:00, 20:00, 22:00 bo nie miałam innej możliwości. Możesz dawać do pyszczka bezpośrednio, na suche jedzonko, na mokre.
Zerknij też do wątku Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Bardzo bym chciała, żeby się wszystko u Was ułożyło, żeby nie było tych problemów...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 06, 2007 20:35

mokkunia, dzięki ogromne.
Podawanie do pyszczka odpada, Mrauka nie jest kotem którego się łatwo leczy. Z mkrej karmy ostatnio wyjmuje tabletki i wywala koło miski, kropli nie wywali :wink:
Dziś pozwoliła się głaskać młodszemu synwoi, wiedze że ona do ludzi się pomalutku przełamuje, może i do kociarni jakoś się uda, ale porozmawiam z dr. Ewą zna ją dłużej niż ja. U nas jest Mrauka prawie 1,5 miesiąca, wiem że to niewiele, ale sytuacja się pogarsza a nie polepsza jeśli chodzi o kontakty z kociarnią. Dobrze że pokój syna w którym mieszka nie jest przechodni i na uboczu, więc ani kociarnia, a ni my nie musimy tam często chodzić. Chodze ja na miziaki do niej.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto sie 07, 2007 9:02

ciągle mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Patrykpoz i 57 gości