Florka... nie ma nadziei ...zgasła. Pamiętamy [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2007 19:31

Flo zjadła resztki royala :D , zrobiła sioo do kuwety :D (czego nie robiła od piątku) i nie ma temperatury - nos zimny i mokry. Ale jeszcze dla pewności jej zmierzę. Dr Ada powiedziała, że jak będzie miała gorączkę to znaczy, że odrzuca krew. Na razie jest super !
Jest mi źle ponieważ moja rodzina mnie krytykuje za próby jej ratowania.TŻ kręci nosem na koszty a teściowa ... eh, szkoda mówić. Jedynie moja mama ma na względzie jej dobro i zaproponowała, że troszkę dorzuci - tylko nie wiem z czego :?: Fakt - wydatek nieprzewidziany, nie wiem jak przeżyjemy do końca miesiąca, ale przecież Florka jest z nami tyle czasu! A co tam.... coś wymyślę :D :evil: :D

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sie 05, 2007 20:59

Porozmawiaj z weterynarzem, czy kosztów nie da się rozbić na raty. Mnie się to udało w przypadku mojej suni.
Jej operacja kosztowała 700 zł, dalsza rehabilitacja również mnóstwo pieniędzy. Ja zarabiam miesięcznie 1100 zł.
Z rodziną - zwłaszcza teściami popadłam w okropny konflikt (choć oni i tak do końca nie wiedzieli ile tak naprawdę wydałam pieniędzy na moją psinę).
Teraz jestem po uszy w długach, ale nigdy, przenigdy, za nic na świecie nie żałowałam wydanych na moją psinę pieniędzy.
Pomimo iż operacja nie przyniosła spodziewanych efektów i moja sunia nie chodzi, a wycierpiała bardzo, bardzo wiele.
Trzymam ogromne kciuki za Twoją Florkę. Życie warto ratować, a pieniądze naprawdę nie są najważniejsze :ok:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sie 05, 2007 23:23

trzymam kciuki mocno :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sie 06, 2007 8:30

Lisabeth pisze:Porozmawiaj z weterynarzem, czy kosztów nie da się rozbić na raty. Mnie się to udało w przypadku mojej suni.
Jej operacja kosztowała 700 zł, dalsza rehabilitacja również mnóstwo pieniędzy. Ja zarabiam miesięcznie 1100 zł.
Z rodziną - zwłaszcza teściami popadłam w okropny konflikt (choć oni i tak do końca nie wiedzieli ile tak naprawdę wydałam pieniędzy na moją psinę).
Teraz jestem po uszy w długach, ale nigdy, przenigdy, za nic na świecie nie żałowałam wydanych na moją psinę pieniędzy.
Pomimo iż operacja nie przyniosła spodziewanych efektów i moja sunia nie chodzi, a wycierpiała bardzo, bardzo wiele.
Trzymam ogromne kciuki za Twoją Florkę. Życie warto ratować, a pieniądze naprawdę nie są najważniejsze :ok:



Właśnie wróciłyśmy z wizyty kontrolnej. Dr Ada była bardzo zadowolona stanem Koty i jutro mam się zgłosić do dr. Jagielskiego na biopsję. Bardzo się boję, bo nie wiem jak zniesie narkozę. Po wizycie byłam u swojego weta opowiedzieć co się wczoraj stało. On jest zadania, żeby poczekać tydzień, zbadać krew i wtedy działać. Dr. Ada jest zdania, że szkoda czasu i robić. A ja mam podjąć decyzję :!: :?: Jaką :!: :?:

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sie 06, 2007 10:18

Decyzję musisz podjąć Ty.

Ja dr Adzie ufam całkowicie i staram się wypełniać jej zalecenia :wink: Ale znam ją trochę dłużej od Ciebie, więc to zrozumiałe, że Ty możesz mieć wątpliwości.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 07, 2007 4:42

Jana pisze:Decyzję musisz podjąć Ty.

Ja dr Adzie ufam całkowicie i staram się wypełniać jej zalecenia :wink: Ale znam ją trochę dłużej od Ciebie, więc to zrozumiałe, że Ty możesz mieć wątpliwości.


:oops: Ale Dr. Ada też nie rokuje najlepiej. Tak czy inaczej jedziemy dzisiaj na konsultację do Dr Jagielskiego, zobaczymy co on powie po obejrzeniu wyników.
Podana krew uratowała jej życie, bo już by jej nie było!! Kota zachowuje się normalnie, je, pije, robi sioo do kuwety. Tylko qpy nie ma, oprócz podobizny kamienia, którą znalazłam dzisiaj na podłodze 8O 8O 8O. Ale z drugiej strony skąd niby ta qpa, jak kocina od kilku dni tylko na kroplówkach.
Bardzo proszę o cieplutkie myśli dzisiaj o 15, bo o tej porze będziemy u Jagielskiego!!!

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto sie 07, 2007 7:17

No to ja już zacznę trzymać :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 07, 2007 16:57

My trzymamy cały czas :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 07, 2007 18:12

Ja również..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sie 07, 2007 18:31

i jak tam?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto sie 07, 2007 20:38

Beata pisze:i jak tam?



:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Dr. napisał w opisie:
"1. na podstawie obrazu klinicznego i badań krwi w diagnostyce różnicowej należy brać pod uwagę:
- aplazję szpiku kostnego jako wynik działania wirusa białaczki
- bezbiałaczkowy proces proliferacyjny szpiku kostnego; w bardzo dużym % transformacja nowotworowa jest wywołana przez wirusa białaczki
2. rokowanie ostrożne do niepomyślnego dla obydwu powyższych procesów
3. przed ew. znieczuleniem ocena morfologii krwi obwodowej po przetoczeniu-ocena ryzyka znieczulenia ogólnego"
Pobrano krew - wyniki złe - poniżej normy (dzisiaj jeszcze dr ma dzwonić w tej sprawie,bo zrobiono tylko podst. morfologię reszta ok. 23) i nie wolno jej znieczulić do pobrania szpiku.

Postanowiłam:
nie pobieramy szpiku, obserwujemy morfologię, wspomagamy farmakologicznie antybiotykiem, sterydami oraz lekami krwiotwórczymi (pod kierunkiem lekarza, oczywiście) dopóki się da......
Smutno mi bardzo :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto sie 07, 2007 20:47

Nie wiem, co napisać. Smutno :(
Staraj się każdy kolejny dzień "razem" wykorzystać do maksimum, schować smutek głęboko, żeby kota nie wyczuła i po prostu z nią być, tyle czasu ile będzie Wam dane.
Przytulam.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 07, 2007 22:27

Przytulam :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sie 07, 2007 22:44

bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:

prawde mowiac mialam nadzieje, ze diagnoza nie zostanie przez Jagielskiego potwierdzona, podobnie jak w przypadku mojej Bajki - wszelkie badania i histopatologiczne badanie krwi wskazywaly, ze bialazka szpikowa moze byc powodem, dr Jagielski taka hipoteze zdecydowanie odrzucil

mialam nadzieje, ze tutaj bedzie podobnie...


cieszcie sie soba, poki mozna...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 09, 2007 20:23

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
smutno nam!!
Flora je, pije, robi sioo i qpę, przytyła. Ale smutna jest i wyniki z wtorku złe.... Codziennie rano zastrzyki (antybiotyk, steryd, vit B12, catosal-prep.wzmacniający). Od jutra do tego neupegon przez 4 dni ....
Czy to ma sens... :!:
We wtorek kolejna morfologia i co dalej...?? a ja w następną sobotę (17-go jadę z dzieciakami i TŻ nad morze na trzy tygodnie -dzieciaki chorują ciągle) :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

rzulietka1

 
Posty: 153
Od: Pt sie 03, 2007 20:33
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: asoio, kasiek1510, Paula05 i 53 gości