W czerwcu znalazłam ok.3 tygodniową kotkę- w TRAGICZNYM stanie- tylna łapka złamana w dwóch miejscach, a brzuch cały rozcięty do wnętrznosci. Rozpoczęła się rozpaczliwa walka o jej życie, musiałam podjąć decyzję- uspić ją czy ratować na wpół żywe maleństwo. Koszt poskładania nogi i zszycia rany, dodatkowo pobyt w klinice- wet zarządał 300zł. Nie było czasu jeździć i szukać czegoś tańszego, a jeśli istniał choć cień szansy że przeżyje- nie darowałabym sobie gdybym ją uśpiła.. Wszystko się powiodło, Mysia przeżyła- dziś na brzuszku nie ma już nawet blizny, a jeśli chodzi o nogę to ma w niej implant, który w ciągu najbliższych dwóch tygodni będą wyjmować, co wiąże się z kolejną operacją i kolejnym płaceniem..
Razem ze znanym Wam już tu nieco EMISIEM zaczęłyśmy zbiórkę pieniędzy wśród znajomych, żeby zapłacić te 300zł(EMIŚ AJ LOW JU, DZIĘKI ŻE JESTEŚ:*). Udało nam się zebrać 220zł. Zatem brakuje mi jeszcze 80zł aby spłacić dług w klinice, plus koszty wyjmowania tego implantu.
Jakby tego było mało to od dwóch dni Maleńką męczy bardzo ostre zapalenie spojówek, a dziś w porannej kupce zauważyłam troszkę krwi- obawiam się najgorszego



Jak więc widzicie zebrało się tego trochę, a moje możliwości finansowe już się wyczerpały:( Mam w domu jeszcze sunię którą wzięłam prawie dwa lata temu ze schroniska i kocura 6-letniego, którego przytachałam do domu z ulicy.
Dlatego PROSZĘ WAS POMÓŻCIE MI- JAKKOLWIEK!!!!!!!!!!!!!
Niestety nie mam internetu, piszę to będąc u Emisia, zatem jeśli Ktoś z Was byłby chętny, aby mi pomóc- oto mój nr tel. 880-188-542, a jeśli ktoś nie ma możliwości zadzwonić- to piszcie do Emisi.
W najblizszym czasie postaram się zamieścić tu zdjęcia Maleńkiej po operacji i obecne- jest pięknym whiskasowym koteczkiem.
Pozdrawiam Was, Aguś