
A Klońcia urosła waży juz 1,1 kg (0,6 kg było jak ją zabieraliśmy z Białobrzeskiej

I najważniejsze. Na 90% ma dom. Babcia mojego TŻ-ta jakiś czas temu będąc u nas zachwycała się naszymi kotami. I na pytanie czy może ona by chciała mieć kota w domu, jakoś nie zaprzeczała. Narazie ze względu na nasz 5-dniowy wyjazd w przyszłym tygodniu Klońcia jedzie do niej "na przechowanie". I mój mąż twierdzi że jeśli ona się nie zakocha i nie zechce jej na stałe to on da sobie rękę uciąć.
Babcia mieszka sama, nie ma się do kogo odezwać, a jeszcze całkiem sprawna i energiczna jest. No i kocha zwierzaki. I rozpieszcza je niemiłosiernie. Także trzymam kciuki i was proszę o to samo. Żeby mój mąż się nie mylił. Bo o całą resztę razem z nim się zatroszczymy - zarówno dostawy właściwego jedzenia , jak i żwirku, wizyty u weta, sterylizacja, no i oczywiście zabezpieczenie balkonu.