Dom Misi to mieszkanie na I piętrze w bloku naprzeciw mojego, należące do starszego pana, którym przez 8 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu opiekuje się jego zakocona siostrzenica. Pani mieszka gdzie indziej, ale dziadek bez niej tez radzi sobie nieźle. Kicia ma do dyspozycji dwa duże pokoje, kuchnię, łazienkę i balkon - niestety, niezabezpieczony, ale - na szczęście - w ogóle się nim nie interesuje; wręcz przeciwnie - po otwarciu drzwi balkonowych zwiewa z pokoju. Do nowych Dużych już się przyzwyczaiła, przychodzi na głaskanie z ogonkiem do góry, grzecznie przesypia całą noc i nie zdarzyły jej się żadne pozakuwetkowe wpadki. Ostatnio odkryła "wejście" do wersalki, gdzie leżą puchowe kołdry i uznała, że jest to świetne miejsce na dzienne spanie. W przyszłym tygodniu ją zaszczepię.
LUDZIE - UDAŁO SIĘ


